Patryk Rydzyk
Nie zlikwidują CMJ – to dobra decyzja ►
Autor: Krystian Lurka
Data: 18.05.2023
Tagi: | Małgorzata Gałązka-Sobotka, ustawa o jakości, drug policy, CMJ, Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, Priorities and Challenges in Polish and European Drug Policy |
– Cieszę się, że poszukując kompromisu między interesariuszami systemu opieki zdrowotnej, rządzący wycofali się z kontrowersyjnego zapisu o likwidacji Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia, czyli instytucji o wieloletnim doświadczeniu i mającej autorytet w branży – powiedziała „Menedżerowi Zdrowia” dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka.
Przypomnijmy – minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że rozwiązania dotyczące jakości w ochronie zdrowia i bezpieczeństwa pacjentów zostaną przedstawione wkrótce jako dwa projekty poselskie, a nie dokument rządowy. Co ważne – nie będzie w nich mowy o likwidacji Centrum Monitorowania Jakości w Ochronie Zdrowia.
Tę decyzję – podczas konferencji Priorities and Challenges in Polish and European Drug Policy – skomentowała dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego i wiceprzewodnicząca Rady Narodowego Funduszu Zdrowia.
– Cieszę się, że poszukując kompromisu między interesariuszami systemu opieki zdrowotnej, rządzący wycofali się z kontrowersyjnego zapisu o likwidacji instytucji o wieloletnim doświadczeniu i mającej autorytet w branży. To dobra decyzja, niepotrzebnie natomiast, pracując nad ustawą o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, straciliśmy tyle czasu, nie skupiając się na kwestiach zasadniczych, czyli na tym, że powinniśmy stworzyć narzędzia, które będą mobilizowały każdy podmiot świadczący usługi do przestrzegania jakości. Moim marzeniem jest, aby w każdej placówce – zarówno finansowanej z pieniędzy publicznych, jak i prywatnych – monitorować jakość, informować o niej, nieustannie doskonalić i abyśmy mieli takie systemy, w ramach ubezpieczenia publicznego, które „wiązałyby” pieniądze przeznaczane na zakup świadczeń z jakością i wartością świadczonych usług zdrowotnych – stwierdziła.
Wypowiedź do obejrzenia poniżej.
Ekspertka zapowiedź likwidacji CMJ skomentowała – w „Menedżerze Zdrowia” – już w październiku 2021 r.
– Źle się stało, że próba budowania kultury jakości w ochronie zdrowia rozpoczyna się od likwidowania instytucji, która ma ogromny dorobek i duży autorytet wśród świadczeniodawców oraz wypracowane pewne struktury i procesy akredytacji. Można je doskonalić, zamiast tworzyć je w zupełnie nowym podmiocie, jakim jest Narodowy Fundusz Zdrowia. Absolutnie nie ma potrzeby, aby niszczyć strukturę, jaką od lat budowaliśmy – być może konieczne jest jedynie jej wzmocnienie. Czym innym jest pytanie, jaką rolę w procesie jakości powinien odegrać Narodowy Fundusz Zdrowia. Jestem zwolenniczką tego, że ta instytucja nie tylko powinna, ale i musi w imieniu nas, ubezpieczonych, przyglądać się temu, jaką jakość świadczą ci, od których kupuje usługi płatnik publiczny – mówiła Małgorzata Gałązka-Sobotka, odpowiadając na pytanie, kto powinien dokonywać akredytacji szpitali.
– Akredytacja w istocie jest procesem oceny, która ma charakter fakultatywny – nie jest obowiązkowa. Zgodnie z międzynarodowymi standardami akredytacyjnymi powinna ją przeprowadzać niezależna instytucja, czyli taka, która znajduje się gdzieś poza systemem instytucji bezpośrednio będących w relacji ze świadczeniodawcą. W związku z tym to miejsce, jakie CMJ zajmuje w systemie instytucji systemu ochrony zdrowia, jest właściwe i jestem przekonana, że istnienie CMJ jako instytucji podległej ministrowi zdrowia jest pożądane. Podam analogiczne rozwiązanie – w systemie szkolnictwa wyższego minister zdrowia ma również agencję – Polską Komisją Akredytacyjną – która też jest ciałem niezależnym, dokonującym akredytacji uczelni pod kątem spełniania określonych standardów jakościowych – podsumowała.
Przeczytaj także: „Małgorzata Gałązka-Sobotka o likwidacji Centrum Monitorowania Jakości – i nie tylko” i „Odszkodowania za niepożądane zdarzenia – w przepisach o jakości”.
Tę decyzję – podczas konferencji Priorities and Challenges in Polish and European Drug Policy – skomentowała dr n. ekon. Małgorzata Gałązka-Sobotka, dyrektor Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia Uczelni Łazarskiego i wiceprzewodnicząca Rady Narodowego Funduszu Zdrowia.
– Cieszę się, że poszukując kompromisu między interesariuszami systemu opieki zdrowotnej, rządzący wycofali się z kontrowersyjnego zapisu o likwidacji instytucji o wieloletnim doświadczeniu i mającej autorytet w branży. To dobra decyzja, niepotrzebnie natomiast, pracując nad ustawą o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta, straciliśmy tyle czasu, nie skupiając się na kwestiach zasadniczych, czyli na tym, że powinniśmy stworzyć narzędzia, które będą mobilizowały każdy podmiot świadczący usługi do przestrzegania jakości. Moim marzeniem jest, aby w każdej placówce – zarówno finansowanej z pieniędzy publicznych, jak i prywatnych – monitorować jakość, informować o niej, nieustannie doskonalić i abyśmy mieli takie systemy, w ramach ubezpieczenia publicznego, które „wiązałyby” pieniądze przeznaczane na zakup świadczeń z jakością i wartością świadczonych usług zdrowotnych – stwierdziła.
Wypowiedź do obejrzenia poniżej.
Ekspertka zapowiedź likwidacji CMJ skomentowała – w „Menedżerze Zdrowia” – już w październiku 2021 r.
– Źle się stało, że próba budowania kultury jakości w ochronie zdrowia rozpoczyna się od likwidowania instytucji, która ma ogromny dorobek i duży autorytet wśród świadczeniodawców oraz wypracowane pewne struktury i procesy akredytacji. Można je doskonalić, zamiast tworzyć je w zupełnie nowym podmiocie, jakim jest Narodowy Fundusz Zdrowia. Absolutnie nie ma potrzeby, aby niszczyć strukturę, jaką od lat budowaliśmy – być może konieczne jest jedynie jej wzmocnienie. Czym innym jest pytanie, jaką rolę w procesie jakości powinien odegrać Narodowy Fundusz Zdrowia. Jestem zwolenniczką tego, że ta instytucja nie tylko powinna, ale i musi w imieniu nas, ubezpieczonych, przyglądać się temu, jaką jakość świadczą ci, od których kupuje usługi płatnik publiczny – mówiła Małgorzata Gałązka-Sobotka, odpowiadając na pytanie, kto powinien dokonywać akredytacji szpitali.
– Akredytacja w istocie jest procesem oceny, która ma charakter fakultatywny – nie jest obowiązkowa. Zgodnie z międzynarodowymi standardami akredytacyjnymi powinna ją przeprowadzać niezależna instytucja, czyli taka, która znajduje się gdzieś poza systemem instytucji bezpośrednio będących w relacji ze świadczeniodawcą. W związku z tym to miejsce, jakie CMJ zajmuje w systemie instytucji systemu ochrony zdrowia, jest właściwe i jestem przekonana, że istnienie CMJ jako instytucji podległej ministrowi zdrowia jest pożądane. Podam analogiczne rozwiązanie – w systemie szkolnictwa wyższego minister zdrowia ma również agencję – Polską Komisją Akredytacyjną – która też jest ciałem niezależnym, dokonującym akredytacji uczelni pod kątem spełniania określonych standardów jakościowych – podsumowała.
Przeczytaj także: „Małgorzata Gałązka-Sobotka o likwidacji Centrum Monitorowania Jakości – i nie tylko” i „Odszkodowania za niepożądane zdarzenia – w przepisach o jakości”.