Normy zatrudnienia: podobają się pielęgniarkom, nie podobają szpitalom

Udostępnij:
Prócz pieniędzy: pielęgniarki zabiegają o ustalenie norm zatrudnienia w szpitalach. Udało się nam wypracować kompromis - mówi Teresa Kuziara, wiceprezes NRPP. Projekt nowelizacji rozporządzenia został przekazany do konsultacji.
To ważne, bo mowa w nim o odgórnym nakazie placówkom sztywnych norm zatrudniania białego personelu.

– Na oddziałach zabiegowych będzie obowiązywał przelicznik 0,7 etatu na jedno łóżko, z kolei na pozostałych ma być ich 0,6 – mówi Teresa Kuziara, wiceprezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych.

Jak przyznaje Teresa Kuziara, proponowane wskaźniki to wypracowany kompromis między rządem a stroną społeczną. – Jest to jestem z elementów, o które apelujemy – przyznała Teresa Kuziara. Poza wskaźnikami, pielęgniarki i położne starają się o podwyżki.

– Normy zatrudnienia pielęgniarek nie będą obowiązywały tylko na anestezjologii i intensywnej terapii. Taką zmianę przewiduje projekt nowelizacji rozporządzenia koszykowego z zakresu lecznictwa szpitalnego, przekazany do konsultacji. Pomysł nie spodobał się większości szefów szpitali. Powód? Wymiar etatu został określony w przeliczeniu nie na pacjenta, a łóżko, nawet jeśli jest ono puste - pisze "Dziennik Gazeta Prawna"

– W Polsce nadal jest za dużo łóżek szpitalnych, nie są one obłożone zwłaszcza w małych placówkach powiatowych. W praktyce przypisane do każdego z nich 0,6 etatu pielęgniarki może oznaczać, że jedna pracownica będzie przypadała na każdego pacjenta. Normy utrudnią działalność szpitali – podkreśla Grzegorz Byszewski, ekspert Pracodawców RP.

O protestach pielęgniarek i położnych pisaliśmy między innymi w: "Polska pielęgniarka rocznie zarobi 170 tysięcy złotych, ale… u szejków" i "Kampania wyborcza na konferencji "Ostatni dyżur", czyli jak partie chcą wygrać na protestach pielęgniarek"
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.