O polskiej klauzuli sumienia w Zgromadzeniu Parlamentarnym Europy

Udostępnij:
Dziś Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy będzie głosować nad rezolucją wzywającą państwa do przyjęcia takiego prawa, które uniemożliwi placówkom publicznej służby zdrowia odmawiania wykonania aborcji w przewidzianych prawem przypadkach.
Polska teoretycznie ma takie prawo. Art. 39 ustawy ozawodzie lekarza mówi, że jeśli lekarz odmawia aborcji, powołując się na klauzulę sumienia, to „ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w innym zakładzie opieki zdrowotnej oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej (...) ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego“. - Lekarze się do tego nie stosują - mówi Wanda Nowicka z Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, która od lat walczy o prawo kobiet do legalnej aborcji. - Poza tym często lekarz wcale nie powołuje się na klauzulę sumienia, tylko albo dezinformuje kobietę, mówiąc np., że w Polsce aborcja w ogóle nie jest dopuszczalna, albo zastrasza ją grożącymi powikłaniami. Np. gdy chodzi o nastolatkę, wmawiają rodzicom, że po zabiegu będzie bezpłodna.

Nie ma dostępnej listy placówek, w których można wykonać legalnie aborcję. w Polsce zabieg jest dopuszczalny, jeśli: zagrożone jest zdrowie lub życie kobiety; duże jest prawdopodobieństwo upośledzenia lub choroby płodu; ciąża to wynik przestępstwa (gwałtu,kazirodztwa).

W2008 r. media opisywały historię 14-latki,która miała orzeczenie prokuratora, że ciąża pochodzi z gwałtu, i bezskutecznie wraz z matką szukała placówki, która wykona aborcję (jeździła za nimi grupa obrońców życia, próbując namówić, by z aborcji zrezygnowały). W końcu ciążę usunęła, bo Ministerstwo Zdrowia dało jej listę placówek wykonujących takie zabiegi. Jednak lista jest tajna.

Kiedy ukazał się rządowy raport o legalnych aborcjach z 2008 r., nie było w nim żadnego przypadku aborcji Z powodu gwałtu - czyli szpital nie zgłosił aborcji wykonanej 14-latce. Zdaniem byłego ministra zdrowia Marka Balicki ego dowodzi to, że szpitale ukrywają prawdziwą liczbę dokonywanych legalnie aborcji ze strachu przed obrońcami życia. A w raportach do NFZ zabiegi klasyfikują jako inne procedury ginekologiczne.
W Trybunale w Strasburgu jest skarga matki 25-letniej mieszkanki Piły, która będąc w ciąży, zmarła Z powodu sepsy, a wcześniej lekarze bali się zastosować leczenie, które mogłoby zaszkodzić płodowi. Trybunał zadał w tej sprawie polskiemu rządowi pytanie, czy jeśli lekarz powoła się na klauzulę sumienia, bojąc się zaszkodzić płodowi, to państwo polskie zapewnia chorej kobiecie pomoc innego lekarza.
- Informacja o tym, który lekarz nie wykonuje aborcji Z powodu klauzuli sumienia, a który wykonuje, powinna być publicznie dostępna - uważa Nowicka. - Domagamy się też przywrócenia rozporządzenia wydanego przez ministra Balicki ego, które dwa lata temu uchyliła minister Ewa Kopacz. Rozporządzenie obligowało placówkę, w której żaden z lekarzy nie chce wykonać legalnej aborcji, do znalezienia lekarza poza szpitalem i wynajęcia go do takiego zabiegu. NFZ miał obowiązek rozwiązać umowę z placówką, która by się z tego obowiązku nie wywiązała.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.