iStock
Obawiają się zwolnień z kwarantanny za pośrednictwem teleporady
Tagi: | Jacek Krajewski |
Do tej pory o zakończeniu izolacji w warunkach domowych decydował podwójny negatywny wynik testu na COVID-19 wykonywanego na koszt Narodowego Funduszu Zdrowia. Ministerialni eksperci uznali go jednak za niepotrzebny i rekomendują zwalnianie z izolacji bez testu, jeśli po dziesięciu dniach od pozytywnego wyniku pacjent nie ma objawów zakażenia. To niepokoi lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej.
– Dzięki zapisowi w projekcie nowelizacji rozporządzenia w sprawie chorób zakaźnych powodujących obowiązek hospitalizacji, izolacji lub izolacji w warunkach domowych, kwarantanny lub nadzoru epidemiologicznego lekarz POZ mieliby decydować o końcu izolacji, którą nakłada najczęściej urzędnik sanepidu. Badanie pacjenta miałoby się odbywać poprzez teleporadę, podczas której lekarz pytałby o objawy typowe dla zakażenia koronawirusem, a więc gorączkę, kaszel i duszności – informuje „Rzeczpospolita” i wyjaśnia, że zgodnie z projektem pacjenci bez objawów podlegaliby izolacji dziesięciodniowej, a ci z objawami – trzynastodniowej, z zastrzeżeniem, że ostatnie trzy dni muszą przebiegać bez gorączki oraz bez objawów z układu oddechowego.
Zdaniem przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego naraża ich to na roszczenia zarówno osób, które mogłyby zostać zakażone przez zwolnione z izolacji osoby, jak i samych pacjentów, gdyby się okazało, że mimo braku objawów byli chorzy, a ich stan pogorszył się po powrocie do normalnego funkcjonowania.
– Jeżeli o zwolnieniu z kwarantanny ma decydować lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, powinno się takiemu oświadczeniu nadać status wyłącznie decyzji administracyjnej, a nie orzeczenia lekarskiego. Chodzi o to, by nie była ona równoznaczna ze stwierdzeniem, że osoba poddana kwarantannie jest już zdrowia – mówi Jacek Krajewski, prezes federacji Porozumienie Zielonogórskie, w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Przeczytaj także: „Tomasz Ozorowski o dziesięciodniowej kwarantannie”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
Zdaniem przedstawicieli Porozumienia Zielonogórskiego naraża ich to na roszczenia zarówno osób, które mogłyby zostać zakażone przez zwolnione z izolacji osoby, jak i samych pacjentów, gdyby się okazało, że mimo braku objawów byli chorzy, a ich stan pogorszył się po powrocie do normalnego funkcjonowania.
– Jeżeli o zwolnieniu z kwarantanny ma decydować lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, powinno się takiemu oświadczeniu nadać status wyłącznie decyzji administracyjnej, a nie orzeczenia lekarskiego. Chodzi o to, by nie była ona równoznaczna ze stwierdzeniem, że osoba poddana kwarantannie jest już zdrowia – mówi Jacek Krajewski, prezes federacji Porozumienie Zielonogórskie, w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Przeczytaj także: „Tomasz Ozorowski o dziesięciodniowej kwarantannie”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.