PKP, czyli Polski Komitet Prokreacyjny
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 22.12.2015
Źródło: BL, Onet
Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł powołał zespół, który ma opracować projekt programu z zakresu zdrowia prokreacyjnego. Co oznacza termin "zdrowie prokreacyjne"? W zarządzeniu dotyczącym powołania zespołu językiem prawniczym wskazano, że ma on opracować projekt celu operacyjnego NPZ ukierunkowanego na promocję tego rodzaju zdrowia.
- Nowo powołany zespół ma także opracować projekt programu polityki zdrowotnej z zakresu zdrowia prokreacyjnego. Opracowanie takiego programu to również jedna z zapowiedzi Radziwiłła – pisze Onet.
Zespołowi przewodniczy wiceminister Jarosław Pinkas, a jego zastępcą jest prof. Krzysztof Kula z Katedry Andrologii i Endokrynologii Płodności Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
W skład zespołu powołano również konsultantów krajowych w dziedzinach: pielęgniarstwa ginekologicznego i położniczego - Leokadię Jędrzejewską, położnictwa i ginekologii - prof. Stanisława Radowickiego, endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości - prof. Roberta Spaczyńskiego, perinatologii - prof. Mirosława Wielgosia.
- Odkąd Radziwiłł został ministrem zdrowia, kilkakrotnie mówił, że problem radzenia z niepłodnością "nie może być sprowadzany do in vitro" – zauważa Onet. Minister wskazywał, że obecnie wiele par nie jest poddawanych diagnostyce problemów z płodnością. - Chodzi o to, że zdiagnozowanie pozwala na znalezienie sposobu leczenia, który jest prostszy, tańszy, bardziej efektywny i niebudzący takich emocji, w tym także emocji etycznych, jak in vitro - mówił. Jego zdaniem sprawa niepłodności Polaków była postrzegana przez poprzedni rząd tylko w kontekście zapłodnienia pozaustrojowego, co było błędem.
Zespołowi przewodniczy wiceminister Jarosław Pinkas, a jego zastępcą jest prof. Krzysztof Kula z Katedry Andrologii i Endokrynologii Płodności Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
W skład zespołu powołano również konsultantów krajowych w dziedzinach: pielęgniarstwa ginekologicznego i położniczego - Leokadię Jędrzejewską, położnictwa i ginekologii - prof. Stanisława Radowickiego, endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości - prof. Roberta Spaczyńskiego, perinatologii - prof. Mirosława Wielgosia.
- Odkąd Radziwiłł został ministrem zdrowia, kilkakrotnie mówił, że problem radzenia z niepłodnością "nie może być sprowadzany do in vitro" – zauważa Onet. Minister wskazywał, że obecnie wiele par nie jest poddawanych diagnostyce problemów z płodnością. - Chodzi o to, że zdiagnozowanie pozwala na znalezienie sposobu leczenia, który jest prostszy, tańszy, bardziej efektywny i niebudzący takich emocji, w tym także emocji etycznych, jak in vitro - mówił. Jego zdaniem sprawa niepłodności Polaków była postrzegana przez poprzedni rząd tylko w kontekście zapłodnienia pozaustrojowego, co było błędem.