Pora ruszyć na wojnę z apopleksją

Udostępnij:
W Polsce co roku odnotowuje się około 70 000 przypadków udaru i około 30 000 spowodowanych nim zgonów. Mimo tego, że pierwsze zapiski o chorobie pochodzą sprzed 2,5 tys. lat (Hipokrates zapisywał jej nazwę: apoplexia) postęp w leczeniu: niezadowalający. Żniwo ogromne. Udar to trzecia w kolejności przyczyna zgonów w Polsce, i pierwsza przyczyna poważnych niesprawności.
Choroby układu krążenia, takie jak nadciśnienie tętnicze, migotanie przedsionków i miażdżyca oraz modyfikowalne elementy stylu życia, takie jak np. palenie papierosów, to najgroźniejsze czynniki ryzyka udaru. Udarom można skutecznie zapobiegać - z badań wynika, że za 90% ryzyka wystąpienia choroby odpowiadają czynniki, na które możemy wpływać.

Profilaktyka
W Polsce średnio co osiem minut ktoś doznaje udaru. Udar mózgu to druga najczęstsza przyczyna śmierci osób powyżej 60 roku życia. Jedna na sześć osób doświadcza tej choroby w ciągu swojego życia – powiedziała prof. dr hab. n. med. Anna Członkowska, Przewodnicząca Sekcji Chorób Naczyniowych Mózgu Polskiego Towarzystwa Neurologicznego, Kierownik II Kliniki Neurologicznej IPiN w Warszawie podczas Konferencji „Serce i mózg”. – Mimo to wciąż niewiele osób wie, jakie są przyczyny udaru i jak się przed nim chronić. Tymczasem udar należy do grupy chorób, którym możemy skutecznie zapobiegać poprzez modyfikację stylu życia i leczenie profilaktyczne.

Pomimo częstotliwości występowania tej choroby poziom społecznej świadomości na jej temat oraz metod jej profilaktyki jest bardzo niski. Dlatego też 11 kwietnia 2012 r. Fundacja Udaru Mózgu (FUM) oficjalnie inauguruje kampanię „Zapobiegaj Udarowi Mózgu”. Punktem kulminacyjnym akcji będzie obchodzony 10 maja Europejski Dzień Profilaktyki Udarowej. –To ważne – odpowiadał prof. Członkowskiej: prof. Andrzej Rynkiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Kardiologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. – W Australii problem jest niewielki, bo tam od kilkudziesięciu lat działa skuteczny problem profilaktyczny. Gdybyśmy byli tam a nie tu: z prof. Członkowską dyskutowalibyśmy o rzadkich i nietypowych przyczynach odchodzącej w niepamięć choroby, a nie o konieczności stawienia czoła powszechnemu dla społeczeństwa zagrożenia – dodawał.

Leczenie
Jakie mamy szanse na wyleczenie chorego? W polskich warunkach niewielkie. Aż 90 proc. szans zależy od właściwej profilaktyki. Jeśli nie zadziała: pacjent ma około 4,5 godziny na postawienie właściwej diagnozy i podjęcie nowoczesnego leczenia. Do tego czasu można spodziewać się wręcz medycznego cudu: całkowitego wyzdrowienia. Potem zmiany są nieodwracalne. Stąd taki wysoki odsetek zgonów i powikłań wśród ofiar udarów. W naszych warunkach trzeba mieć szczęście do tego, by
-mieszkać z bliskimi (lub mieć odpowiednią samoświadomość), którzy w odpowiednim czasie rozpoznają objawy i natychmiast zawiadomią odpowiednie służby;
-trafić do odpowiedniej placówki, która w odpowiednim czasie rozpocznie i przeprowadzi wysoko wykwalifikowaną procedurę (np. trombolizę).
Na jedno i drugie: w Polsce marne szanse. Jako społeczeństwo mamy niewielkie o objawach udaru. Stąd trudne jest dokonanie samodiagnozy lub liczenie na to, że takiej diagnozy dokona najbliższe otoczenie. Stąd tak wysoki odsetek zgonów wśród ofiar udaru.

Leki i refundacja
Skoro na efekty działań profilaktycznych czekać trzeba dziesięciolecia: ważne jest możemy pomóc sobie już teraz lekami. To niezwykle trudne. Udary dzielimy na niedokrwienne (więcej niż 80 proc. przypadków) i krwotoczne (poniżej 20 proc.). Te pierwsze – choć częstsze: są nieco łatwiejsze do uleczenia. Kłopot, że leki przeciwzakrzepowe - czyli leczące i profilaktyczne dla udarów niedokrwiennych: mogą powodować udary drugiego typu krwotoczne. –To kłopot coraz mniejszy, bo pojawiły się leki nowej generacji, które lecząc i zabezpieczając udary niedokrwienne tak jak leki poprzedniej generacji, nie powodują tak wielkiego ryzyka udaru krwotocznego – mówił prof. Rynkiewicz. Lek nie jest jeszcze refundowany w Polsce, nie zgodziła się na to Agencja Oceny Technologii Medycznych. – Ale wierzę, że wkrótce będzie – dodawał prof. Rynkiewicz. Negatywna ocena AOTM zapadła tuż przed tym, gdy jej angielski odpowiednik (NICE) po długich ocenach i wzięciu pod uwagę nowych dowodów zdecydował się, wzorem innych agencji zachodnioeuropejskich, lek refundować.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.