Potrzebujemy armat
Autor: Krystian Lurka
Data: 02.08.2019
- Gospodarskie wizyty premiera Morawieckiego u swoich ministrów nie są częstym wydarzeniem. Jeszcze rzadziej przywileju tego zaznaje pojedynczy minister. W rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego premier odwiedził ministra zdrowia. Panowie mieli o czym rozmawiać - komentuje Robert Mołdach z Instytutu Zdrowia i Demokracji. - Ale potrzebujemy armat, a nie spotkań - podkreśla Mołdach.
Komentarz Roberta Mołdacha:
- Choć oficjalnym powodem wizyty w czwartek (1 sierpnia) było powołanie senatora Waldemara Kraski na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia, faktyczne powody tego spotkania wydają się odmienne. Na Twitterze informacja o nominacji pojawiła się o godz. 11:06. Godzinę później na stronie internetowej ministerstwa można było zapoznać się z oficjalnym komunikatem. I to właściwie mogło zakończyć temat. Ale o po godzinie 12 na twitterowym profilu Ministerstwa Zdrowia pojawiło się zdjęcie, które, gdyby nie rocznica powstania, zasługiwałoby na miano zdjęcia dnia.
Fotografia ma cechy spontaniczności. Sądząc po jakości materiału jest wykonana przypadkowym sprzętem. Nie znajdziemy jej ani na stronach ministerstwa, ani profilu KPRM, na portalu Flickr, gdzie są zamieszczane oficjalne zdjęcia ze spotkań premiera rządu. Na opublikowanym zdjęciu premier Morawiecki i minister Szumowski stoją przed wejściem do gmachu Ministerstwa Zdrowia. Lakoniczny podpis to "Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z ministrem zdrowia prof. Łukaszem Szumowskim". Nic o powołaniu, nic o czym rozmawiano. I prawidłowo. Bo kluczowym komunikatem jest to, że się spotkali.
To nie jest dobry czas dla ministra Szumowskiego.
Rezygnacja prezesa Jacyny, ministra Króla, zadłużenie szpitali, słuszne ale bez zapewnienia stosownej rezerwy w budżecie NFZ podwyżki w sektorze, problemy psychiatrii, ratownictwa medycznego, chorób rzadkich, wlokący się refundacyjny tryb rozwojowy, dostępność leków w aptekach... Długa lista, a wiele spraw można jeszcze do niej dopisać. Wszystko to tuż przed wyborami w resorcie kierowanym przez płocką jedynkę na listach Prawa i Sprawiedliwości. To bez dwóch zdań wymagało rozmowy.
Owszem, mamy niekwestionowany postęp w cyfryzacji, imponującą skalą ustawę o wdrażaniu rozwiązań w obszarze e-zdrowia, w tym szczególnie istotne dla pacjentów poszerzenie kompetencji lekarzy AOS i szpitali do wystawiania recept 75+, spektakularne ograniczenie kolejki w chirurgii zaćmy, towarzyszący temu sukces w konwersji pobytów trzydniowych na jednodniowe, monitoring jakości klinicznej w okulistyce na skalę jakiej jeszcze w Polsce nie obserwowaliśmy, zwiększoną dostępność diagnostyki obrazowej, rozwój rozwiązań pilotowych. Czy to jednak wystarcza, by zrównoważyć negatywny odbiór w pozostałych obszarach?
Mam nadzieję, że minister Szumowski dobrze wykorzystał czas spędzony z premierem Morawieckim. Pragnę wierzyć, że odwrócił narrację, z którą premier do niego przybył. Gdy strony po spotkaniu milczą, gdy nie wiadomo o co chodzi, można być pewnym jednego – chodzi o pieniądze.
Przed swoją rezygnacją wyzwania finansowe funduszu i systemu opisywał w gmachu Sejmu prezes Jacyna. Nawet jeśli przyjąć, że w ferworze wypowiedzi we fragmencie dotyczącym lekarzy POZ posunął się w ocenach za daleko, to mam szacunek do jego słów, gdyż szeroki kontekst finansów ochrony zdrowia, jaki opisał, był prawdziwy. Dziś tych słów zabrakło. Zobaczyliśmy tylko fotografię.
Powiem więc za pana profesora Szumowskiego.
Panie premierze, jestem zaszczycony pana wizytą. Oczekuję jednak od pana wsparcia. Zadanie, jakie mi pan powierzył, progresywnej naprawy systemu przy nadrzędnym utrzymaniu spokoju społecznego w wymagającym okresie przedwyborczym, będzie trudne do wykonania, jeśli resort nie otrzyma dodatkowych środków na rozwiązanie najbardziej newralgicznych problemów. Potrzebujemy armat, a nie spotkań.
Przeczytaj także: "Składka zdrowotna dla palaczy".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Choć oficjalnym powodem wizyty w czwartek (1 sierpnia) było powołanie senatora Waldemara Kraski na stanowisko sekretarza stanu w Ministerstwie Zdrowia, faktyczne powody tego spotkania wydają się odmienne. Na Twitterze informacja o nominacji pojawiła się o godz. 11:06. Godzinę później na stronie internetowej ministerstwa można było zapoznać się z oficjalnym komunikatem. I to właściwie mogło zakończyć temat. Ale o po godzinie 12 na twitterowym profilu Ministerstwa Zdrowia pojawiło się zdjęcie, które, gdyby nie rocznica powstania, zasługiwałoby na miano zdjęcia dnia.
Fotografia ma cechy spontaniczności. Sądząc po jakości materiału jest wykonana przypadkowym sprzętem. Nie znajdziemy jej ani na stronach ministerstwa, ani profilu KPRM, na portalu Flickr, gdzie są zamieszczane oficjalne zdjęcia ze spotkań premiera rządu. Na opublikowanym zdjęciu premier Morawiecki i minister Szumowski stoją przed wejściem do gmachu Ministerstwa Zdrowia. Lakoniczny podpis to "Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z ministrem zdrowia prof. Łukaszem Szumowskim". Nic o powołaniu, nic o czym rozmawiano. I prawidłowo. Bo kluczowym komunikatem jest to, że się spotkali.
To nie jest dobry czas dla ministra Szumowskiego.
Rezygnacja prezesa Jacyny, ministra Króla, zadłużenie szpitali, słuszne ale bez zapewnienia stosownej rezerwy w budżecie NFZ podwyżki w sektorze, problemy psychiatrii, ratownictwa medycznego, chorób rzadkich, wlokący się refundacyjny tryb rozwojowy, dostępność leków w aptekach... Długa lista, a wiele spraw można jeszcze do niej dopisać. Wszystko to tuż przed wyborami w resorcie kierowanym przez płocką jedynkę na listach Prawa i Sprawiedliwości. To bez dwóch zdań wymagało rozmowy.
Owszem, mamy niekwestionowany postęp w cyfryzacji, imponującą skalą ustawę o wdrażaniu rozwiązań w obszarze e-zdrowia, w tym szczególnie istotne dla pacjentów poszerzenie kompetencji lekarzy AOS i szpitali do wystawiania recept 75+, spektakularne ograniczenie kolejki w chirurgii zaćmy, towarzyszący temu sukces w konwersji pobytów trzydniowych na jednodniowe, monitoring jakości klinicznej w okulistyce na skalę jakiej jeszcze w Polsce nie obserwowaliśmy, zwiększoną dostępność diagnostyki obrazowej, rozwój rozwiązań pilotowych. Czy to jednak wystarcza, by zrównoważyć negatywny odbiór w pozostałych obszarach?
Mam nadzieję, że minister Szumowski dobrze wykorzystał czas spędzony z premierem Morawieckim. Pragnę wierzyć, że odwrócił narrację, z którą premier do niego przybył. Gdy strony po spotkaniu milczą, gdy nie wiadomo o co chodzi, można być pewnym jednego – chodzi o pieniądze.
Przed swoją rezygnacją wyzwania finansowe funduszu i systemu opisywał w gmachu Sejmu prezes Jacyna. Nawet jeśli przyjąć, że w ferworze wypowiedzi we fragmencie dotyczącym lekarzy POZ posunął się w ocenach za daleko, to mam szacunek do jego słów, gdyż szeroki kontekst finansów ochrony zdrowia, jaki opisał, był prawdziwy. Dziś tych słów zabrakło. Zobaczyliśmy tylko fotografię.
Powiem więc za pana profesora Szumowskiego.
Panie premierze, jestem zaszczycony pana wizytą. Oczekuję jednak od pana wsparcia. Zadanie, jakie mi pan powierzył, progresywnej naprawy systemu przy nadrzędnym utrzymaniu spokoju społecznego w wymagającym okresie przedwyborczym, będzie trudne do wykonania, jeśli resort nie otrzyma dodatkowych środków na rozwiązanie najbardziej newralgicznych problemów. Potrzebujemy armat, a nie spotkań.
Przeczytaj także: "Składka zdrowotna dla palaczy".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.