Sylwia Mierzewska

Poważne dziennikarstwo medyczne jest misyjne

Udostępnij:
– Dziennikarstwo medyczne to przekazywanie wartości, w które się wierzy i wyznaje. Trudno mi wyobrazić sobie dziennikarza medycznego, który nie wierzy w osiągnięcia nauki, kwestionuje evidence-based medicine – mówi Joanna Matuszewska, dziennikarka Radia Gdańsk, „Lider Roku 2021 w Ochronie Zdrowia – media i public relations” w konkursie „Sukces Roku”.
Jaki temat najczęściej poruszała pani w 2021 r. w swoich audycjach? Czy to był COVID-19?
– Rzeczywiście, najczęściej był to COVID-19, ale taki odmieniany przez przypadki i widziany z różnych perspektyw. Najważniejsza jest oczywiście perspektywa słuchacza – pacjenta, bo przecież on jest najważniejszy i dla niego przygotowuje się audycje. Ważne jest też spojrzenie lekarzy, naukowców, dzięki którym poznajemy postępy w badaniach nad wirusem, nowe możliwości terapeutyczne, wpływ COVID-19 na choroby przewlekłe itp.

Zadaniem dziennikarza medycznego jest budowanie zaufania do nauki, do medycyny opartej na faktach. Trzeba to jednak robić przystępnie i w taki sposób, by nie wystraszyć ludzi chorobami i ich konsekwencjami. W czasie pandemii to szczególnie ważne. Jeśli w wyniku audycji, w której rozmawialiśmy o COVID-19, na szczepienie zdecydowała się choć jedna dotąd nieprzekonana osoba, uważam to za sukces.

Dlaczego zajęła się pani dziennikarstwem medycznym? To taka mało atrakcyjna działka w naszym zawodzie.
– Wręcz przeciwnie. Medycyna jest fascynująca i zawsze na topie. Wiele osób szuka w mediach tematów medycznych, a stan zdrowia niejednokrotnie jest przedmiotem rozmów towarzyskich. A tak serio, to dziennikarstwo medyczne jest trudną dziedziną, bo wymaga wiele pracy i wiedzy. Nie da się uprawiać dziennikarstwa specjalistycznego bez przygotowania. Wielu z nas – dziennikarzy medycznych – na bieżąco śledzi zmiany systemowe, doniesienia naukowe, nowości technologiczne. W tej branży ważne jest też zaufanie. Jestem dumna, że udało mi się przez te lata przekonać do siebie wielu naukowców, którzy chętnie biorą udział w moich programach.

Jaka dziedzina medycyny jest pani najbliższa i dlaczego?
– Każda jest tak samo ważna, bo pracuję dla moich słuchaczy. To ich preferencje, prośby o poruszenie różnych tematów są najważniejsze. Staram się stale powiększać grupę odbiorców. Dlatego nie działam tylko na antenie radiowej, ale jestem też aktywna w mediach społecznościowych, gdzie mam bezpośredni kontakt ze słuchaczami. Z moimi audycjami wychodzę też często poza radio, prowadzę je na żywo z największego szpitala na Pomorzu – Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Nie ukrywam jednak, że bliskie są mi onkologia i rehabilitacja medyczna, należę zresztą do towarzystw naukowych działających w tych dziedzinach.

Bardzo często porusza pani tematy związane z niepełnosprawnością. Prywatnie też aktywnie wspiera pani osoby niepełnosprawne. To z potrzeby serca?
– Staram się unikać słowa „wsparcie” w kontekście osób z niepełnosprawnościami. Wiem, że wiele z nich nie potrzebuje wsparcia w rozumieniu współczucia. Uważam też, że w kontakcie z osobami o specjalnych potrzebach, z niepełnosprawnością, powinniśmy unikać działania z potrzeby serca. Nie powinno przecież chodzić o zaspokojenie naszej potrzeby pomagania, bo to nie my, „pomagacze”, jesteśmy tu najważniejsi. Środowisko osób z niepełnosprawnościami cały czas zmaga się ze stereotypami albo wręcz nagannymi zachowaniami, jak np. ignorowanie ich obecności i zwracanie się do osoby towarzyszącej. Ci ludzie chcą normalnie funkcjonować społecznie, tak jak inni. Potrzebują uwzględnienia ich możliwości, czyli tzw. dostępności. Dlatego tak ważne jest przełamywanie barier i to nie tylko architektonicznych, lecz także informacyjnych i mentalnych. Staram się właśnie o tym mówić w swoich audycjach.

Jest pani dziennikarką i… rehamanagerem. Kto to taki?
– Rehamanager to nowy zawód. To specjalista ds. zarządzania kompleksową rehabilitacją, rozumianą jako skoordynowane działania związane ze stanem zdrowia, psychiką i funkcjonowaniem społecznym chorego. To osoba, która pomaga mu przejść przez zmianę, jaką w jego życiu jest choroba albo utrata sprawności w wyniku wypadku. Czasem konsekwencje tej zmiany to konieczność całkowitego przemodelowania życia, w tym rezygnacja z dotychczasowej pracy, komplikacje rodzinne, a także zmiany w samoocenie. Ogólnie rehamanager pomaga rozwiązywać niemedyczne problemy chorego i jego bliskich, informuje o przysługujących prawach, w tym pomocy instytucji i organizacji pozarządowych, ale też możliwościach, z których może skorzystać. Odciąża też zespół medyczny w zakresie edukacji, czasem jest tłumaczem języka medycznego na zrozumiały dla pacjenta.

Jestem rehamanagerem w Centrum Chorób Piersi UCK w Gdańsku, które jest ośrodkiem typu breast unit działającym pod kierunkiem dr hab. Elżbiety Senkus-Konefki. Ukończyłam studia na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym, które pozwalają mi na pracę z pacjentami onkologicznymi. Bardzo często wspieram ich w rozwiązywaniu problemów logistycznych. Proszę sobie wyobrazić, że są osoby gotowe zrezygnować z leczenia onkologicznego, bo przez trzy dni nie ma kto się zająć ich psem albo kotem. Rola rehamanagera to przygotowanie planu kompleksowej rehabilitacji, który uwzględnia indywidualne potrzeby chorego. To lista zadań i proponowanych rozwiązań z terminami do wykonania i osobami kontaktowymi, uwzględniająca między innymi wizyty u specjalistów, zabiegi rehabilitacyjne, kontakty do wspierających fundacji i stowarzyszeń, kursy zawodowe i szkolenia. Sama świadomość, że jest plan do wykonania w ciągu najbliższych miesięcy, daje wielu osobom poczucie kontroli nad życiem, które w obliczu choroby może zostać zaburzone. Obecnie pracuję nad stworzeniem narzędzia informatycznego do tworzenia takich planów.

Osobiste doświadczenie pacjentki onkologicznej i praca z chorymi są pomocne w pracy dziennikarskiej?
– Oczywiście, że ma to znaczenie. Kiedy zachorowałam, zrozumiałam, na czym polega samotność człowieka w obliczu choroby. To doświadczenie pomaga mi rozmawiać z moimi gośćmi, którymi niejednokrotnie są osoby z niepełnosprawnościami albo przewlekle chore.

Nigdy nie ukrywałam, że miałam raka. Uważam, że trzeba o nowotworach mówić otwarcie, bo to daje od-wagę i nadzieję innym chorym. Cieszy mnie, że coraz więcej znanych osób decyduje się opowiedzieć o chorobie nowotworowej. Raka trzeba oswajać w społeczeństwie, zachęcać do badań profilaktycznych i obalać mity. Uważam, że to jedno z zadań dla dziennikarzy.

Jest pani pomysłodawczynią pierwszego radiowego talk-show, projektu edukacyjnego pod hasłem „Bądź zdrów bez kolejki”. Proszę o nim opowiedzieć.
– Ten projekt jest odpowiedzią na potrzeby społeczne. Jak wygląda rzeczywistość przeciętnego chorego? Otacza go ogrom fake newsów i fałszywych autorytetów. Z drugiej strony na wizytę u lekarza specjalisty czeka czasem miesiące, jeśli nie lata. Lekarz, jeżeli pacjent w końcu do niego trafi, nie zawsze ma czas na obszerne wyjaśnienia i edukację. Stąd pomysł audycji na żywo z udziałem ekspertów i słuchaczy – pacjentów, którzy mogą w trakcie spotkania zadawać lekarzom własne pytania. „Bądź zdrów bez kolejki” ma dodatkowy atut. Po audycji można porozmawiać, poradzić się, skonsultować bez kolejki z ekspertami wyniki swoich badań. Po jednym z takich spotkań u dwóch osób zostały rozpoznane choroby hematologiczne. Ten program to wspólny projekt Radia Gdańsk, Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego i Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, skąd nadajemy audycje i gdzie spotykamy się z naszymi widzami i słuchaczami. Realizuję go we współpracy z naukowcami, dyrekcją szpitala i lekarzami, a koordynują go Joanna Śliwińska z GUMed i Sylwia Mierzewska z UCK.

Czy dziennikarstwo medyczne można uznać za misję?
– Poważne dziennikarstwo medyczne jest misyjne. To przekazywanie wartości, w które się wierzy i wyznaje. Trudno mi wyobrazić sobie dziennikarza medycznego, który nie wierzy w osiągnięcia nauki, kwestionuje evidence-based medicine. Z drugiej strony dziennikarz powinien mieć cel, do którego dąży. To może być np. zmiana systemowa, gdy coś źle funkcjonuje, albo edukacja, by zmieniać postawy społeczne. Dlatego każdy dziennikarz medyczny może mieć nieco inne cele. Jak by nie patrzeć, to pewne posłannictwo, na które nie wszystkie redakcje są gotowe. Dla mnie najtrudniejsze zadanie w ramach tej misji to przekazanie wysokospecjalistycznej wiedzy zgodnie z oczekiwaniem środowiska medycznego i jednocześnie z oczekiwaniem społecznym, żeby informacje były zrozumiałe dla przeciętnego odbiorcy.

Joanna Matuszewska – dziennikarka medyczna Radia Gdańsk. Od lat prowadzi audycje medyczne, obecnie jest to program „Bądź zdrów”, którego gośćmi są najlepsi polscy lekarze. Jest również pomysłodawczynią pierwszego radiowego talk-show, projektu edukacyjnego pod hasłem „Bądź zdrów bez kolejki”. Jest rehamanagerem, czyli specjalistą ds. kompleksowej rehabilitacji. Pomaga pacjentom Centrum Chorób Piersi Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego rozwiązywać niemedyczne problemy związane z ich chorobą.


Przeczytaj także: „Dziecięce szpitale przyszłości”, „Kłopoty przekuwać w sukces” i „Poprzeczka była zawieszona wysoko”.

Więcej o konkursie na stronie internetowej: www.termedia.pl/Konferencja-Sukces-Roku-2021.

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.