Problem, który mamy z otyłością dzieci to także skutek kłopotu, który mamy z… nauczycielami WF

Udostępnij:
WHO informuje, że w Polsce najszybciej rośnie liczba otyłych dzieci. To także skutek niewydolnego systemu edukacji. Lekcje WF nie są lubiane, powszechna staje się „ucieczka na zwolnienia”. Dla co trzeciego uczenia liczba lekcji, w których aktywnie uczestniczyli, jest znacznie mniejsza od zaplanowanej w systemie edukacji.
- Nadwaga i otyłość wśród dzieci stają się coraz większym problemem. Według Światowej Organizacji Zdrowia na nadmiar kilogramów cierpi co czwarty mały Europejczyk, a najszybciej tyją dzieci w Polsce. Z danych Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że 23 proc. polskich uczniów szkół podstawowych i gimnazjów ma nadwagę lub jest otyłych – alarmuje Newseria.

Tylko w nielicznych przypadkach nadmiar kilogramów jest efektem problemów genetycznych, zażywania leków lub zaburzeń hormonalnych. - Większość maluchów tyje na skutek niezdrowych nawyków żywieniowych i braku ruchu - zauważa "Telix.pl". Eksperci przekonują natomiast, że uprawianie sportu to nie tylko najlepszy sposób na kontrolowanie wagi, lecz także na kształtowanie charakteru.

Liczne badania pokazują jednak, że polskie dzieci nie przepadają za sportową rywalizacją – pisze "Telix.pl".

Jak wynika z badań Uniwersytetu Warszawskiego przeprowadzonych pod kierownictwem Joanny Mazur i Barbary Woynarowskiej dla około 20-40% uczniów (w zależności od wieku i klasy) liczba lekcji, w których aktywnie uczestniczyli, jest znacznie mniejsza od zaplanowanej w systemie edukacji.

Problem dotyczy w szczególności dziewcząt. - We wszystkich lub prawie wszystkich lekcjach WF uczestniczyło 73,8% uczniów. Co dziesiąty uczeń (10,6%) brał udział tylko w połowie lub mniej lekcji, w tym 3,5% nie brało udziału wcale lub prawie wcale. Odsetek uczestniczących we wszystkich lub prawie wszystkich lekcjach WF – był znacznie większy u chłopców (80%) niż u dziewcząt (68,3%) – czytamy w opracowaniu „Uczestnictwo uczniów w lekcjach wychowania fizycznego w szkołach w Polsce”.

Jak zauważają badacze główną przyczyną nieuczestniczenia w zajęciach WF są zwolnienia udzielane uczniom przez nauczycieli WF na prośbę ich rodziców oraz ich samych, a nie zwolnienia lekarskie.

Jak to zmienić? Zdaniem byłego piłkarza Marka Citko szkoły powinny mocniej zachęcać dzieci do aktywności fizycznej, między innymi poprzez urozmaicanie zajęć WF. Nauczyciele tego przedmiotu powinni uczyć zarówno gier zespołowych, np. siatkówki i koszykówki, jak i lekkoatletyki. Dobrym rozwiązaniem jest też uczestnictwo w międzyszkolnych zawodach sportowych – perspektywa nagrody skłania bowiem dzieci do wytężonej pracy.

– Sport musi cieszyć, musi być przyjemnością, nie może od razu męczyć. Jeżeli część dzieciaków poczuje wielką radość z tego sportu, jeśli będzie go uprawiała – mówi Marek Citko.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.