Instytut Zdrowia i Demokracji
Refleksje na 56 lutego 2022 roku
Tagi: | Grzegorz Ziemniak, Ukraina, szczepienie |
Grzegorz Ziemniak z Instytutu Zdrowia i Demokracji pisze o swoich przemyśleniach dotyczących wsparcia medycznego dla obywateli Ukrainy, pomocy Komisji Europejskiej i zerwania umowy z producentem szczepionek przeciwko COVID-19.
Komentarz Grzegorza Ziemniaka z Instytutu Zdrowia i Demokracji:
Minister zdrowia Adam Niedzielski informuje, że jego urzędnicy szacują koszty opieki medycznej dla uchodźców z Ukrainy na 300 mln zł miesięcznie na każdy milion uchodźców. Oznacza to, że gdybyśmy gościli w Polsce stałą liczbę 1,5 mln uchodźców, kwota rocznej opieki wyniosłaby 5,4 mld zł. Czy to dużo, czy mało? Dla ułatwienia odpowiedzi, że roczny koszt programu 500 plus to ok. 41 mld zł, a dofinansowanie telewizji publicznej z budżetu to rocznie 2 mld zł.
Minister Niedzielski narzeka jednak, że ze strony Unii Europejskiej Polska nie otrzymała żadnego realnego wsparcia finansowego. Przyznaje jednak, że oczekiwanie wobec Komisji Europejskiej stworzenia systemu pozwalającego transferować pacjentów, szczególnie przewlekle chorych, i załatwienie współfinansowania opieki przez UE to „w gruncie rzeczy priorytet jego działania”.
W tym miejscu przypomnieć należy dwie kwestie.
Pierwsza – to rozgrzebane wciąż negocjacje Polski z Komisją Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, gdzie kwestie wsparcia systemu zdrowotnego rozbijają się o upór ministerstwa co do wydawania środków na wsparcie infrastruktury szpitalnej zamiast na podstawową opiekę zdrowotną, ale także – a może przede wszystkim – o brak współpracy Polski z KE w zakresie praworządności i reformy sądownictwa.
Druga – to pełne pewności siebie oświadczenia premiera i szefa Narodowego Banku Polskiego, że Polska tak naprawdę nie potrzebuje żadnych pieniędzy z Unii i znakomicie się bez nich sama obejdzie. Coś się zmieniło? Chyba wszystko – i tylko nie wiadomo jak wyjść teraz z twarzą z tych słów.
Minister wskazuje, że od wejścia w życie uproszczonej procedury przyjmowania lekarzy z zagranicy – czyli od początku 2021 r. – do polskiego systemu wpisano 1450 lekarzy, w tym 700 z Ukrainy. Od początku wojny 24 lutego przyjęto 70 nowych lekarzy z Ukrainy. Oznacza to, że wojna chyba nie spowodowała przyspieszenia czy zwiększenia się liczby przyjęć do zawodu. Może warto postawić sobie pytanie, dlaczego i czy kwestia sytuacji uchodźców nie jest szansą dla naszego systemu ochrony zdrowia, którego kłopotem jest chroniczny deficyt profesjonalnego personelu medycznego? Czy nie byłoby wskazane opracowanie systemowego programu dla medyków z Ukrainy?
Ministrowi dość łatwo przychodzi sformułowanie, że rząd chce zerwać umowę z producentem szczepionek przeciwko COVID-19. Przyznaje przy tym, że w Polsce obecnie jest więcej szczepionek niż chętnych do szczepienia. To chyba niezbyt chlubna konstatacja w ustach ministra odpowiedzialnego za szczepienia, biorąc pod uwagę, że stan zaszczepionych pełną dawką w Polsce kształtuje się dziś na poziomie zaledwie 51 proc. Wedle ministra zaoszczędzone środki mogłyby posłużyć finansowaniu pomocy dla uchodźców. Nie wiemy, o jakich kwotach jest mowa – na pewno dalekich od szacowanych rocznych kosztów opieki nad uchodźcami. Niepokoi jednak co innego – niepotrzebna jak się wydaje publiczna zapowiedź ministra zdrowia, że „będziemy wykonywali takie agresywne ruchy”. Oby nie zostało to zapamiętane na czas, gdy będziemy w następnej, covidopodobnej potrzebie.
Czy minister zapomniał o takiej archaicznej – jak widać – zasadzie pacta sunt servanda [z łaciny „umów należy dotrzymywać” – przyp. redakcja]? Źle by to wróżyło w ustach przedstawiciela władzy wykonawczej.
I na koniec refleksja dotycząca pewnej perspektywy czasowej. O wysokim ryzyku wybuchu wojny i najazdu Rosji na Ukrainę polski rząd wiedział od listopada 2021 r. – z informacji wywiadu USA. Czy nie można było przez miesiące do 24 lutego 2022 r. przygotować naszego państwa do funkcjonowania w trybie nadzwyczajnym? Historia lubi się powtarzać, ale może jednak to zbyt często i chętnie tolerujemy.
Wyjaśnienie tytułu „Refleksje na 56 lutego 2022 roku” – najazd Rosji na Ukrainę nastąpił 24 lutego 2022 r. Alegorycznie czas od tego dnia w wielu miejscach się zatrzymał. Od 24 lutego do dnia publikacji – 20 kwietnia – minęło 56 dni.
Przeczytaj także: „Konsekwencje migracji związanej z wojną w Ukrainie”, „Ukraińcy – największe wyzwanie dla polskiego zdrowia publicznego w historii” i „Obowiązek szczepień przeciw COVID-19 – więcej pożytku niż szkód”.
Minister zdrowia Adam Niedzielski informuje, że jego urzędnicy szacują koszty opieki medycznej dla uchodźców z Ukrainy na 300 mln zł miesięcznie na każdy milion uchodźców. Oznacza to, że gdybyśmy gościli w Polsce stałą liczbę 1,5 mln uchodźców, kwota rocznej opieki wyniosłaby 5,4 mld zł. Czy to dużo, czy mało? Dla ułatwienia odpowiedzi, że roczny koszt programu 500 plus to ok. 41 mld zł, a dofinansowanie telewizji publicznej z budżetu to rocznie 2 mld zł.
Minister Niedzielski narzeka jednak, że ze strony Unii Europejskiej Polska nie otrzymała żadnego realnego wsparcia finansowego. Przyznaje jednak, że oczekiwanie wobec Komisji Europejskiej stworzenia systemu pozwalającego transferować pacjentów, szczególnie przewlekle chorych, i załatwienie współfinansowania opieki przez UE to „w gruncie rzeczy priorytet jego działania”.
W tym miejscu przypomnieć należy dwie kwestie.
Pierwsza – to rozgrzebane wciąż negocjacje Polski z Komisją Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy, gdzie kwestie wsparcia systemu zdrowotnego rozbijają się o upór ministerstwa co do wydawania środków na wsparcie infrastruktury szpitalnej zamiast na podstawową opiekę zdrowotną, ale także – a może przede wszystkim – o brak współpracy Polski z KE w zakresie praworządności i reformy sądownictwa.
Druga – to pełne pewności siebie oświadczenia premiera i szefa Narodowego Banku Polskiego, że Polska tak naprawdę nie potrzebuje żadnych pieniędzy z Unii i znakomicie się bez nich sama obejdzie. Coś się zmieniło? Chyba wszystko – i tylko nie wiadomo jak wyjść teraz z twarzą z tych słów.
Minister wskazuje, że od wejścia w życie uproszczonej procedury przyjmowania lekarzy z zagranicy – czyli od początku 2021 r. – do polskiego systemu wpisano 1450 lekarzy, w tym 700 z Ukrainy. Od początku wojny 24 lutego przyjęto 70 nowych lekarzy z Ukrainy. Oznacza to, że wojna chyba nie spowodowała przyspieszenia czy zwiększenia się liczby przyjęć do zawodu. Może warto postawić sobie pytanie, dlaczego i czy kwestia sytuacji uchodźców nie jest szansą dla naszego systemu ochrony zdrowia, którego kłopotem jest chroniczny deficyt profesjonalnego personelu medycznego? Czy nie byłoby wskazane opracowanie systemowego programu dla medyków z Ukrainy?
Ministrowi dość łatwo przychodzi sformułowanie, że rząd chce zerwać umowę z producentem szczepionek przeciwko COVID-19. Przyznaje przy tym, że w Polsce obecnie jest więcej szczepionek niż chętnych do szczepienia. To chyba niezbyt chlubna konstatacja w ustach ministra odpowiedzialnego za szczepienia, biorąc pod uwagę, że stan zaszczepionych pełną dawką w Polsce kształtuje się dziś na poziomie zaledwie 51 proc. Wedle ministra zaoszczędzone środki mogłyby posłużyć finansowaniu pomocy dla uchodźców. Nie wiemy, o jakich kwotach jest mowa – na pewno dalekich od szacowanych rocznych kosztów opieki nad uchodźcami. Niepokoi jednak co innego – niepotrzebna jak się wydaje publiczna zapowiedź ministra zdrowia, że „będziemy wykonywali takie agresywne ruchy”. Oby nie zostało to zapamiętane na czas, gdy będziemy w następnej, covidopodobnej potrzebie.
Czy minister zapomniał o takiej archaicznej – jak widać – zasadzie pacta sunt servanda [z łaciny „umów należy dotrzymywać” – przyp. redakcja]? Źle by to wróżyło w ustach przedstawiciela władzy wykonawczej.
I na koniec refleksja dotycząca pewnej perspektywy czasowej. O wysokim ryzyku wybuchu wojny i najazdu Rosji na Ukrainę polski rząd wiedział od listopada 2021 r. – z informacji wywiadu USA. Czy nie można było przez miesiące do 24 lutego 2022 r. przygotować naszego państwa do funkcjonowania w trybie nadzwyczajnym? Historia lubi się powtarzać, ale może jednak to zbyt często i chętnie tolerujemy.
Wyjaśnienie tytułu „Refleksje na 56 lutego 2022 roku” – najazd Rosji na Ukrainę nastąpił 24 lutego 2022 r. Alegorycznie czas od tego dnia w wielu miejscach się zatrzymał. Od 24 lutego do dnia publikacji – 20 kwietnia – minęło 56 dni.
Przeczytaj także: „Konsekwencje migracji związanej z wojną w Ukrainie”, „Ukraińcy – największe wyzwanie dla polskiego zdrowia publicznego w historii” i „Obowiązek szczepień przeciw COVID-19 – więcej pożytku niż szkód”.