Resort edukacji odmawia: nauczyciele nie będą zmuszani do podawania leków uczniom
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 10.01.2018
Źródło: BL, Dziennik Gazeta Prawna
Tagi: | Anna Zalewska |
Minister zdrowia chce, żeby chorymi dziećmi zajmowali się nauczyciele i w razie potrzeby ordynowali im medykamenty. Ci nie zamierzają brać na siebie takiej odpowiedzialności. Co o sprawie sądzi Anna Zalewska?
- Problem staje się zatem coraz znaczniejszy. Przedszkola nie chcą przyjmować dzieci z cukrzycą, którym trzeba podawać insulinę. Szkoły odmawiają przyjęcia dzieci z padaczką, bo w przypadku ataku trzeba im podać wlew doodbytniczy opisuje „Dziennik Gazeta Prawna”.
Część placówek, jeżeli jest dobra wola ze strony nauczycieli, dyrektora i zgoda rodziców, przejmuje również zadania medyczne, chociaż zgodnie z obecnymi przepisami pracownicy nie powinni podawać leków.
Ministerstwo Edukacji protestuje, tłumacząc, że nauczyciele nie mogą zastępować pielęgniarek. – Nie akceptuję tej propozycji – mówi Anna Zalewska (na zdj.), szefowa resortu. Jak tłumaczy, podawanie leków – różnymi drogami i technikami zaleconymi przez lekarza – to czynności lecznicze, do których mają uprawnienia m.in. pielęgniarki szkolne. Zdaniem MEN Ministerstwo Zdrowia chce przerzucić te obowiązki na nauczycieli.
Problem jest nie tylko polski. Borykają się z nim m.in. Francja i Czechy. W obu wypadkach - nie znaleziono jeszcze odpowiedniego rozwiązania.
Część placówek, jeżeli jest dobra wola ze strony nauczycieli, dyrektora i zgoda rodziców, przejmuje również zadania medyczne, chociaż zgodnie z obecnymi przepisami pracownicy nie powinni podawać leków.
Ministerstwo Edukacji protestuje, tłumacząc, że nauczyciele nie mogą zastępować pielęgniarek. – Nie akceptuję tej propozycji – mówi Anna Zalewska (na zdj.), szefowa resortu. Jak tłumaczy, podawanie leków – różnymi drogami i technikami zaleconymi przez lekarza – to czynności lecznicze, do których mają uprawnienia m.in. pielęgniarki szkolne. Zdaniem MEN Ministerstwo Zdrowia chce przerzucić te obowiązki na nauczycieli.
Problem jest nie tylko polski. Borykają się z nim m.in. Francja i Czechy. W obu wypadkach - nie znaleziono jeszcze odpowiedniego rozwiązania.