Resort zdrowia odmawia refundacji leku, bo to terapia eksperymentalna

Udostępnij:
Ministerstwo zdrowia nie jest jednoznaczne w swoich decyzjach dotyczących refundacji leków. Resort po raz drugi odmówił pomocy 12-latce z Bytowa cierpiącej na na rzadką chorobę genetyczną - zespół autozapalny, choć innemu choremu refundację przyznał.
Rodzice dziewczynki zamierzają zaskarżyć ministerstwo do sądu. Batalia może potrwać jednak nawet 2 lata.

- Oczywiście, terapia jest eksperymentalna, natomiast w aktach sprawy znajduje się opinia podpisana przez profesora, który jednoznacznie wskazuje, że Kineret jest lekiem, dzięki któremu Ola funkcjonuje, a idąc dalej - żyje. Jako kancelaria złożyliśmy też wniosek do ministra zdrowia, że jeżeli poddaje w wątpliwość, że ten lek na nią działa, to wnieśliśmy o powołanie biegłego, aby to stwierdził - mówi w rozmowie z Kubą Kaługą adwokat Piotr Bartecki, pełnomocnik Oli, cytowany przez RMF FM.

Finał był taki, że resort przyznał, że lek rzeczywiście pomaga, ale w dalszym ciągu odmówił refundacji.

Dziewczynka przyjmowała lek od maja tego roku. Zniknęły 40-stopniowe gorączki, obrzęki poszczególnych części twarzy, czy oczu. Ola wróciła do szkoły, bo na wizyty może stawiać się raz, dwa razy w miesiącu, a nie jak wcześniej co dwa dni i przez większość czasu przebywać na oddziale szpitalnym.

Jak podaje rozgłośnia, miesięczna kuracja kosztuje około 18 tysięcy złotych. Rodziny Oli nie stać na taki wydatek. Jej tata, aby zarabiać na lek, musiał wyjechać do pracy zagranicę. Pomagają także dwie fundacje. Na razie pieniędzy starczy jeszcze na 3, może 4 miesiące.

-Później nie wiem. Jak Ministerstwo Zdrowia będzie tak ciągle odwlekać, to córka może po prostu nie doczekać decyzji w tej sprawie - martwi się mama Oli.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.