Archwium
Rozczarowanie projektem ustawy refundacyjnej
Tagi: | Artur Fałek |
– Jestem rozczarowany, że w projekcie nie wykorzystano szansy, by zapewnić stabilne źródło zasilania dla leków – przyznaje Artur Fałek z Kancelarii Doradczej Rafała Janiszewskiego, oceniając projekt ustawy refundacyjnej.
Zaproponowane w projekcie ustawy o zmianie ustawy o refundacji leków odmieniają sposób tworzenia całkowitego budżetu na refundację. Wyniesie on nie więcej niż 17 proc. sumy środków przeznaczonych na finansowanie świadczeń w planie finansowym NFZ, uwzględni także pieniądze między innymi z instrumentów dzielenia ryzyka. Nie będzie za to już wskazywania w rozporządzeniu sposobu podziału środków, które stanowią wzrost CBR. W opinii autorów projektu ma zapewnić to większą niż dotychczas przewidywalność tego budżetu.
Jak komentuje to Artur Fałek z Kancelarii Doradczej Rafała Janiszewskiego w „Dzienniku Gazecie Prawnej”?
Krytykuje rozwiązanie.
– Jestem rozczarowany, że w projekcie nie wykorzystano szansy, by zapewnić stabilne źródło zasilania dla leków. Wciąż nie został zrealizowany postulat wyrażony w dokumencie Polityka Lekowa Państwa, żeby na sztywno zapisać, jaką część wydatków na świadczenia mają stanowić wydatki na leki – ocenia ekspert. – Gdyby określono, że CBR to 17 proc. środków na świadczenia – a nie „nie więcej niż 17 proc.”, pula na leki zwiększyłaby się o ponad 4 mld zł – dodaje.
– Jeśli nie mamy stałego CBR, to tak naprawdę określa go prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Nasz system zwiększa zasobność, mamy perspektywę dochodzenia do 6 proc. PKB wydatków na zdrowie. Jeśli nie zapewnimy mechanizmu gwarantującego jednoczesny wzrost budżetu na refundację, okaże się, że są inne potrzeby, inne doraźne priorytety, które trzeba zasilać kosztem wydatków na leki – twierdzi ekspert w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, przyznając, że „dobrym pomysłem jest dołożenie do systemu środków z mechanizmu dzielenia ryzyka opłat, które wnoszą firmy”. – To szansa na kilkaset dodatkowych milionów złotych do systemu. Ale znowu – przy braku na sztywno określonego CBR nie będziemy wiedzieć, czy te pieniądze trafiły na refundację. To jest niespójność – podkreśla Artur Fałek.
Przeczytaj także: „Projekt dużej nowelizacji ustawy refundacyjnej”.
Jak komentuje to Artur Fałek z Kancelarii Doradczej Rafała Janiszewskiego w „Dzienniku Gazecie Prawnej”?
Krytykuje rozwiązanie.
– Jestem rozczarowany, że w projekcie nie wykorzystano szansy, by zapewnić stabilne źródło zasilania dla leków. Wciąż nie został zrealizowany postulat wyrażony w dokumencie Polityka Lekowa Państwa, żeby na sztywno zapisać, jaką część wydatków na świadczenia mają stanowić wydatki na leki – ocenia ekspert. – Gdyby określono, że CBR to 17 proc. środków na świadczenia – a nie „nie więcej niż 17 proc.”, pula na leki zwiększyłaby się o ponad 4 mld zł – dodaje.
– Jeśli nie mamy stałego CBR, to tak naprawdę określa go prezes Narodowego Funduszu Zdrowia. Nasz system zwiększa zasobność, mamy perspektywę dochodzenia do 6 proc. PKB wydatków na zdrowie. Jeśli nie zapewnimy mechanizmu gwarantującego jednoczesny wzrost budżetu na refundację, okaże się, że są inne potrzeby, inne doraźne priorytety, które trzeba zasilać kosztem wydatków na leki – twierdzi ekspert w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną”, przyznając, że „dobrym pomysłem jest dołożenie do systemu środków z mechanizmu dzielenia ryzyka opłat, które wnoszą firmy”. – To szansa na kilkaset dodatkowych milionów złotych do systemu. Ale znowu – przy braku na sztywno określonego CBR nie będziemy wiedzieć, czy te pieniądze trafiły na refundację. To jest niespójność – podkreśla Artur Fałek.
Przeczytaj także: „Projekt dużej nowelizacji ustawy refundacyjnej”.