Związek Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego
Rządowe obiecanki ►
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 08.08.2022
– Rządzący obiecali pracownikom medycznym podwyżki, ale nie zapewnili dyrektorom szpitali na nie pieniędzy. W kasach lecznic zrzeszonych w Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego na podwyżki brakuje od 185 tys. do niemal 2 mln zł miesięcznie – zaalarmowali przedstawiciele ZSPWŚ.
8 sierpnia zorganizowano konferencję prasową Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego przed Szpitalem Specjalistycznym nr 1 w Bytomiu, czyli siedzibą tej organizacji. Przedstawiciele ZSPWŚ mówili o obowiązującej od 1 lipca ustawie o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych i związanej z nią konieczności wypłacania wyższych wynagrodzeń. Ich koszty miała pokryć nowa wycena świadczeń opracowana przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, którą zaakceptowało Ministerstwo Zdrowia, jednak dyrektorzy podkreślili, że nie wszystkim wystarczy pieniędzy. Mówili też o zmianie finansowania i krytykowali rząd.
– Rządzący obiecali podwyżki, ale nie zapewnili dyrektorom szpitali na nie pieniędzy. W kasach lecznic zrzeszonych w ZSPWŚ na podwyżki brakuje od 185 tys. do niemal 2 mln zł miesięcznie – zaalarmowali przedstawiciele tej organizacji.
W konferencji prasowej wzięli udział:
– Władysław Perchaluk, prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego,
– Krzysztof Zaczek, wiceprezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, prezes Szpitala Murcki Sp. z o.o. w Katowicach,
– Joanna Maruszczyk, dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kłobucku,
– Sebastian Grabowski, prezes Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego w Tarnowskich Górach.
Poniżej nagranie z konferencji – udostępnione na facebookowym profilu związku.
Krzysztof Zaczek przypomniał na początku, że ustawa obowiązuje od 2017 r., a obecnie po raz kolejny ją znowelizowano.
– Narodowy Fundusz Zdrowia zwiększył wprawdzie wyceny, ale „zabrał” placówkom pieniądze przyznawane na podstawie współczynników korygujących, które do tej pory były wypłacane odrębnie i wyłącznie na wynagrodzenia. Realnie szpitale na podwyżkach wycen zyskały więc niewiele – zdecydowanie za mało, by zapłacić więcej pracownikom – tłumaczył Krzysztof Zaczek.
– W przypadku mojego szpitala zwiększono roczne finansowanie o 4,6 mln zł, ale jednocześnie zabrano 3,6 mln, czyli per saldo zyskaliśmy lepsze finansowanie o 1 mln zł, a na realizację podwyżek potrzebujemy prawie 6 mln. Deficyt jest gigantyczny – wyliczył Zaczek.
O kłopotach z podwyżkami mówiła także Joanna Maruszczyk.
– Jesteśmy niewielkim szpitalem, z kontraktem miesięcznym na poziomie 4 mln zł. Po wprowadzeniu ustawy wynagrodzenia naszych pracowników zwiększyły się o 580 tys. zł i jest to wzrost, który nie uwzględnia posiadanych kwalifikacji, a tylko wymagane, co jest ogromnym problemem, ponieważ personel oczekuje pieniędzy za posiadane wykształcenie – wyjaśniła dyrektor Maruszczyk. Podkreśliła też, że organem założycielskim jej lecznicy jest powiat ziemski. – Nie oszukujmy się, powiatów ziemskich nie stać na dokładanie do ochrony zdrowia ze względu na zbyt małe budżety – dodała.
Źle jest także w szpitalu w Tarnowskich Górach.
– Z naszych wyliczeń wynika, że do podwyżek będziemy musieli dołożyć ponad 837 tys. zł miesięcznie – alarmował Sebastian Grabowski.
Przedstawiciele związku zapewnili, że lipcowe podwyżki zostaną wypłacone i 10 sierpnia będą na kontach pracowników.
– Czy będą w kolejnych miesiącach? To już zależy od możliwości szpitali. W większości placówek z naszego związku pieniędzy na podwyższone pensje wystarczy na miesiąc, może dwa. Później będzie z tym problem – poinformował wiceprezes Zaczek.
– Oczekujemy, że zgodnie z zapowiedzią minister zdrowia i przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia przeanalizują sytuację i zwiększą finansowanie w sposób realny – dodał.
Przeczytaj także: „Lista niewypłacalnych szpitali”, „Dyrektor szpitala kosmicznie zadowolony z podwyżek”, „Minister zdrowia zapewnił, że pieniędzy na podwyżki powinno wystarczyć”, „Czy szpitale będą zamykane?” i „Nie ma pieniędzy na podwyżki”.
– Rządzący obiecali podwyżki, ale nie zapewnili dyrektorom szpitali na nie pieniędzy. W kasach lecznic zrzeszonych w ZSPWŚ na podwyżki brakuje od 185 tys. do niemal 2 mln zł miesięcznie – zaalarmowali przedstawiciele tej organizacji.
W konferencji prasowej wzięli udział:
– Władysław Perchaluk, prezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego,
– Krzysztof Zaczek, wiceprezes Związku Szpitali Powiatowych Województwa Śląskiego, prezes Szpitala Murcki Sp. z o.o. w Katowicach,
– Joanna Maruszczyk, dyrektor Zakładu Opieki Zdrowotnej w Kłobucku,
– Sebastian Grabowski, prezes Wielospecjalistycznego Szpitala Powiatowego w Tarnowskich Górach.
Poniżej nagranie z konferencji – udostępnione na facebookowym profilu związku.
Krzysztof Zaczek przypomniał na początku, że ustawa obowiązuje od 2017 r., a obecnie po raz kolejny ją znowelizowano.
– Narodowy Fundusz Zdrowia zwiększył wprawdzie wyceny, ale „zabrał” placówkom pieniądze przyznawane na podstawie współczynników korygujących, które do tej pory były wypłacane odrębnie i wyłącznie na wynagrodzenia. Realnie szpitale na podwyżkach wycen zyskały więc niewiele – zdecydowanie za mało, by zapłacić więcej pracownikom – tłumaczył Krzysztof Zaczek.
– W przypadku mojego szpitala zwiększono roczne finansowanie o 4,6 mln zł, ale jednocześnie zabrano 3,6 mln, czyli per saldo zyskaliśmy lepsze finansowanie o 1 mln zł, a na realizację podwyżek potrzebujemy prawie 6 mln. Deficyt jest gigantyczny – wyliczył Zaczek.
O kłopotach z podwyżkami mówiła także Joanna Maruszczyk.
– Jesteśmy niewielkim szpitalem, z kontraktem miesięcznym na poziomie 4 mln zł. Po wprowadzeniu ustawy wynagrodzenia naszych pracowników zwiększyły się o 580 tys. zł i jest to wzrost, który nie uwzględnia posiadanych kwalifikacji, a tylko wymagane, co jest ogromnym problemem, ponieważ personel oczekuje pieniędzy za posiadane wykształcenie – wyjaśniła dyrektor Maruszczyk. Podkreśliła też, że organem założycielskim jej lecznicy jest powiat ziemski. – Nie oszukujmy się, powiatów ziemskich nie stać na dokładanie do ochrony zdrowia ze względu na zbyt małe budżety – dodała.
Źle jest także w szpitalu w Tarnowskich Górach.
– Z naszych wyliczeń wynika, że do podwyżek będziemy musieli dołożyć ponad 837 tys. zł miesięcznie – alarmował Sebastian Grabowski.
Przedstawiciele związku zapewnili, że lipcowe podwyżki zostaną wypłacone i 10 sierpnia będą na kontach pracowników.
– Czy będą w kolejnych miesiącach? To już zależy od możliwości szpitali. W większości placówek z naszego związku pieniędzy na podwyższone pensje wystarczy na miesiąc, może dwa. Później będzie z tym problem – poinformował wiceprezes Zaczek.
– Oczekujemy, że zgodnie z zapowiedzią minister zdrowia i przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia przeanalizują sytuację i zwiększą finansowanie w sposób realny – dodał.
Przeczytaj także: „Lista niewypłacalnych szpitali”, „Dyrektor szpitala kosmicznie zadowolony z podwyżek”, „Minister zdrowia zapewnił, że pieniędzy na podwyżki powinno wystarczyć”, „Czy szpitale będą zamykane?” i „Nie ma pieniędzy na podwyżki”.