Archiwum
Sektor prywatny w ochronie zdrowia musi istnieć
| Tagi: | Andrzej Sokołowski, OSSP, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych, szpital, szpitale, sektor prywatny |
– Cały świat rozumie, że sektor prywatny w ochronie zdrowia jest niezbędny, a tymczasem w Polsce są ministrowie, którzy nie widzą potrzeby jego funkcjonowania i głośno o tym mówią. To dzięki konkurencji skraca się ścieżka leczenia pacjentów – twierdzi prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych Andrzej Sokołowski.
Komentarz prezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych i sekretarza Europejskiej Unii Szpitali Prywatnych Andrzeja Sokołowskiego:
Od kilku lat słyszymy o poważnych zmianach, ale wciąż nie wiemy, jaka będzie polityka rządu wobec sektora szpitalnictwa. Niepokoją nas plany jego centralizacji i kolejne doniesienia o tym, że nie ma wystarczających środków finansowych w systemie.
W sektorze publicznym nadal nie dąży się do procedur jednodniowych, czyli tych najtańszych, co w większości stanowi normę w szpitalach prywatnych – a dla pacjenta nie ma znaczenia, kto jest właścicielem placówki medycznej.
We Francji, gdzie każdy szpital dopuszczony do funkcjonowania w systemie ochrony zdrowia ma dostęp do środków publicznych, pieniądze idą za pacjentem, który samodzielnie decyduje o wyborze placówki, biorąc pod uwagę swoje potrzeby i oczekiwania. W związku z tym, że przy wyborze szpitala istotnym kryterium jest jakość świadczonej opieki, pacjent idzie do placówki, w której pokłada większe zaufanie do personelu, ma z niej bliżej do domu, jest tam bardziej miękkie łóżko i lepsze posiłki. U nas tak zrobić nie może. Cały świat rozumie, że sektor prywatny w ochronie zdrowia jest niezbędny, a tymczasem w Polsce są ministrowie, którzy nie widzą potrzeby jego funkcjonowania i głośno o tym mówią. Zapomina się, że zdecydowana większość placówek podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej jest niepubliczna. Ministerstwo Zdrowia przypomina sobie o nas, gdy brakuje łóżek, tak jak w trakcie kluczowych momentów walki z COVID-19. Tymczasem to dzięki konkurencji skraca się ścieżka leczenia pacjentów.
Komentarz opublikowano w „Gazecie Lekarskiej” 11/2022.
Przeczytaj także: „Kwoty wycen są brane spod dużego palca” i „Chcemy, aby pieniądze były pożytkowane mądrze”.
Od kilku lat słyszymy o poważnych zmianach, ale wciąż nie wiemy, jaka będzie polityka rządu wobec sektora szpitalnictwa. Niepokoją nas plany jego centralizacji i kolejne doniesienia o tym, że nie ma wystarczających środków finansowych w systemie.
W sektorze publicznym nadal nie dąży się do procedur jednodniowych, czyli tych najtańszych, co w większości stanowi normę w szpitalach prywatnych – a dla pacjenta nie ma znaczenia, kto jest właścicielem placówki medycznej.
We Francji, gdzie każdy szpital dopuszczony do funkcjonowania w systemie ochrony zdrowia ma dostęp do środków publicznych, pieniądze idą za pacjentem, który samodzielnie decyduje o wyborze placówki, biorąc pod uwagę swoje potrzeby i oczekiwania. W związku z tym, że przy wyborze szpitala istotnym kryterium jest jakość świadczonej opieki, pacjent idzie do placówki, w której pokłada większe zaufanie do personelu, ma z niej bliżej do domu, jest tam bardziej miękkie łóżko i lepsze posiłki. U nas tak zrobić nie może. Cały świat rozumie, że sektor prywatny w ochronie zdrowia jest niezbędny, a tymczasem w Polsce są ministrowie, którzy nie widzą potrzeby jego funkcjonowania i głośno o tym mówią. Zapomina się, że zdecydowana większość placówek podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej jest niepubliczna. Ministerstwo Zdrowia przypomina sobie o nas, gdy brakuje łóżek, tak jak w trakcie kluczowych momentów walki z COVID-19. Tymczasem to dzięki konkurencji skraca się ścieżka leczenia pacjentów.
Komentarz opublikowano w „Gazecie Lekarskiej” 11/2022.
Przeczytaj także: „Kwoty wycen są brane spod dużego palca” i „Chcemy, aby pieniądze były pożytkowane mądrze”.
