Archiwum
Sektor prywatny – wróg partii
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 28.07.2022
Źródło: Adam Rozwadowski
– Jarosław Kaczyński wyznaczył kolejnego wroga partii – tym razem jest to prywatny sektor opieki medycznej. Sektor, który w ponad 90 proc. zapewnia POZ i AOS – ale tego prezes PiS prawdopodobnie nie wie – komentuje w „Menedżerze Zdrowia” założyciel spółki CM Enel-Med Adam Rozwadowski, odnosząc się do wypowiedzi polityka.
Komentarz założyciela spółki CM Enel-Med Adama Rozwadowskiego:
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński – 24 lipca, podczas spotkania z mieszkańcami Konina – wygłosił kilka „odkrywczych” tez dotyczących zmian w systemie ochrony zdrowia. Mówił, że „pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia mają dostawać tylko podmioty publiczne”, „lekarz może zarabiać 60–80 tys. zł miesięcznie, ale niech pracuje tylko w jednym miejscu, a nie, że dorabia gdzie indziej”, „zwiększające się pieniądze wystarczą na dobrą służbę zdrowia”, a w prywatnym sektorze opieki zdrowotnej – w sposób nieuprawniony korzystając ze środków publicznych – zarabia się fortuny. Prezes Kaczyński przyznał też: „Nie mam nic przeciwko prywatnej służbie zdrowia, ale pod jednym warunkiem – ktoś, kto zainwestuje swoje pieniądze, za nie wybuduje albo kupi szpital, może brać od klientów pieniądze, a nie z funduszu”.
Co z tego wynika?
Można wyciągnąć wniosek, że prezes Kaczyński wyznaczył kolejnego wroga partii – tym razem jest to prywatny sektor opieki medycznej. Sektor, który w ponad 90 proc. zapewnia podstawową opiekę zdrowotną i ambulatoryjną opiekę specjalistyczną oraz ma 11-proc. udział w szpitalnictwie – ale tego prawdopodobnie prezes PiS nie wie. Populistyczne wystąpienie polityka świadczy o całkowitym braku znajomości zagadnienia.
Sektor prywatny od 30 lat jest ważnym elementem systemu opieki zdrowotnej w naszym kraju.
W opublikowanym w „Menedżerze Zdrowia” tekście pod tytułem „Dlaczego warto zrezygnować z publicznego systemu ochrony zdrowia” dr Łukasz Jasiński stwierdził, że „system publiczny ogranicza rolę pacjentów i dostawców usług medycznych, prowadzi do wytwarzania nieracjonalnej struktury finansowania świadczeń, wprowadza złe relacje na linii pacjent-lekarz, ogranicza naszą odpowiedzialność za własne zdrowie oraz pomoc dla najbardziej potrzebujących”. W duże mierze są to trafne uwagi.
Zarówno system publiczny, jak i prywatny – finansowane z pieniędzy Narodowego Funduszu Zdrowia – powinny bez uprzedzeń funkcjonować na rynku usług medycznych, a o wyborze placówki winien decydować pacjent.
Przeczytaj także: „O naprawdę publicznej służbie zdrowia”, „Lekarz może zarabiać 80 tys. miesięcznie, ale…”, „Jarosław Kaczyński zapowiedział centralizację szpitali?” i „Dlaczego warto zrezygnować z publicznego systemu ochrony zdrowia”.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński – 24 lipca, podczas spotkania z mieszkańcami Konina – wygłosił kilka „odkrywczych” tez dotyczących zmian w systemie ochrony zdrowia. Mówił, że „pieniądze z Narodowego Funduszu Zdrowia mają dostawać tylko podmioty publiczne”, „lekarz może zarabiać 60–80 tys. zł miesięcznie, ale niech pracuje tylko w jednym miejscu, a nie, że dorabia gdzie indziej”, „zwiększające się pieniądze wystarczą na dobrą służbę zdrowia”, a w prywatnym sektorze opieki zdrowotnej – w sposób nieuprawniony korzystając ze środków publicznych – zarabia się fortuny. Prezes Kaczyński przyznał też: „Nie mam nic przeciwko prywatnej służbie zdrowia, ale pod jednym warunkiem – ktoś, kto zainwestuje swoje pieniądze, za nie wybuduje albo kupi szpital, może brać od klientów pieniądze, a nie z funduszu”.
Co z tego wynika?
Można wyciągnąć wniosek, że prezes Kaczyński wyznaczył kolejnego wroga partii – tym razem jest to prywatny sektor opieki medycznej. Sektor, który w ponad 90 proc. zapewnia podstawową opiekę zdrowotną i ambulatoryjną opiekę specjalistyczną oraz ma 11-proc. udział w szpitalnictwie – ale tego prawdopodobnie prezes PiS nie wie. Populistyczne wystąpienie polityka świadczy o całkowitym braku znajomości zagadnienia.
Sektor prywatny od 30 lat jest ważnym elementem systemu opieki zdrowotnej w naszym kraju.
W opublikowanym w „Menedżerze Zdrowia” tekście pod tytułem „Dlaczego warto zrezygnować z publicznego systemu ochrony zdrowia” dr Łukasz Jasiński stwierdził, że „system publiczny ogranicza rolę pacjentów i dostawców usług medycznych, prowadzi do wytwarzania nieracjonalnej struktury finansowania świadczeń, wprowadza złe relacje na linii pacjent-lekarz, ogranicza naszą odpowiedzialność za własne zdrowie oraz pomoc dla najbardziej potrzebujących”. W duże mierze są to trafne uwagi.
Zarówno system publiczny, jak i prywatny – finansowane z pieniędzy Narodowego Funduszu Zdrowia – powinny bez uprzedzeń funkcjonować na rynku usług medycznych, a o wyborze placówki winien decydować pacjent.
Przeczytaj także: „O naprawdę publicznej służbie zdrowia”, „Lekarz może zarabiać 80 tys. miesięcznie, ale…”, „Jarosław Kaczyński zapowiedział centralizację szpitali?” i „Dlaczego warto zrezygnować z publicznego systemu ochrony zdrowia”.