123RF
Śmieci ciężarem dla dyrektorów
Autor: Krystian Lurka
Data: 27.11.2019
Źródło: Polska Federacja Szpitali
Zwiększają się kolejne koszty szpitalne. Chodzi o odpady medyczne. Podczas hospitalizacji pacjenta powstaje ok. 2,5–5 kg odpadów dziennie, co w przypadku dużego szpitala (500–800 łóżek) daje nawet 1250 ton rocznie. W nowych ofertach firm zajmujących się utylizacją odpadów medycznych stawki wynoszą 10 zł za kg. To dla dużego szpitala oznacza roczny wydatek ok. 15 mln zł (przy 100-procentowym wykorzystaniu łóżek) albo 12 mln zł (przy 80-procentowym wykorzystaniu łóżek). Wkrótce koszty utylizacji odpadów mogą stanowić nawet 5 proc. budżetów.
– To astronomiczna kwota, nawet biorąc pod uwagę mniejsze niż 100-procentowe wykorzystanie łóżek – mówi Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali.
– Polska Federacja Szpitali apeluje o proporcjonalne zwiększenie ryczałtów szpitalnych w celu pokrycia znacznie wyższych kosztów utylizacji odpadów medycznych, aby zapobiec uszczupleniu środków na leczenie – dodaje Fedorowski.
Ekspert podkreśla, że problem dotyczy wszystkich szpitali, a w tych z najmniejszymi budżetami (np. pierwszego stopnia poziomu zabezpieczenia PSZ) presja kosztowa będzie jeszcze bardziej dotkliwa.
Przykład?
Zamojski Szpital Niepubliczny.
– Powszechnie było wiadomo, że ze względu na przepisy i wymogi dotyczące ochrony środowiska i – co się z tym wiąże – gospodarki odpadami zwiększą się koszty odbioru i utylizacji odpadów medycznych. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalniejsza niż nasze przewidywania – mówi Mariusz Paszko, prezes Zamojskiego Szpitala Niepublicznego, członek Rady Naczelnej PFSz.
W przypadku Zamojskiego Szpitala Niepublicznego sp. z o.o., który jest stosunkowo niewielką jednostką (216 łózek), koszt utylizacji kilograma odpadów wzrósł ponad 260 proc. Umowa, która kończyła się w czerwcu 2019 r., była zawarta na ponad 88 tys. zł (1803 zł/kg), a nowa opiewa na 258 tys. zł (4758 zł/kg).
– Pomimo trzykrotnego ogłaszania przetargu za każdym razem oferty znacznie przekraczały nasze oczekiwania. Ponieważ ze względu na „zasadę bliskości” składała je tylko jedna firma, nie mogliśmy w nieskończoność czekać i musieliśmy podpisać umowę. W celu zobrazowania tej sytuacji dodam, że w tej chwili zakup pampersów dla obłożnie chorych jest znacznie tańszy niż ich utylizacja – wyjaśnia Paszko.
Prezesowi nie wydaje się, że tak drastyczny wzrost cen spowodowany jest rzeczywistym wzrostem kosztów funkcjonowania spalarni odpadów medycznych.
– Po prostu przedsiębiorstwa te wykorzystują okazję i ograniczoną konkurencję do niekontrolowanego podwyższania cen za usługi. W przypadku mojej placówki wzrost ten w skali roku wynosi prawie 170 tys. zł. Należy się liczyć z tym, że rosną również koszty odbioru odpadów komunalnych, ich zbiórka, segregacja itp. – wyjaśnia Paszko.
Menedżer przyznaje, że jest to tylko jeden z elementów pozamedycznych, które mają bezpośredni wpływ na rosnące koszty funkcjonowania, niezależnie od jakości organizacji i zarządzania jednostką.
– Nawet najlepsi zarządzający sami sobie z tym nie poradzą, bo nie mają żadnego wpływu na tę sytuację. Niewątpliwie należy pochylić się z powagą nad tym problemem i oprócz uświadamiania decydentom konieczności zmiany wyceny ryczałtu i procedur, włączyć w sprawę takie instytucje państwa, jak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK powinien sprawdzić zasadność tak drastycznych podwyżek odbioru i utylizacji odpadów medycznych – mówi prezes Paszko.
– Polska Federacja Szpitali apeluje o proporcjonalne zwiększenie ryczałtów szpitalnych w celu pokrycia znacznie wyższych kosztów utylizacji odpadów medycznych, aby zapobiec uszczupleniu środków na leczenie – dodaje Fedorowski.
Ekspert podkreśla, że problem dotyczy wszystkich szpitali, a w tych z najmniejszymi budżetami (np. pierwszego stopnia poziomu zabezpieczenia PSZ) presja kosztowa będzie jeszcze bardziej dotkliwa.
Przykład?
Zamojski Szpital Niepubliczny.
– Powszechnie było wiadomo, że ze względu na przepisy i wymogi dotyczące ochrony środowiska i – co się z tym wiąże – gospodarki odpadami zwiększą się koszty odbioru i utylizacji odpadów medycznych. Niestety, rzeczywistość okazała się brutalniejsza niż nasze przewidywania – mówi Mariusz Paszko, prezes Zamojskiego Szpitala Niepublicznego, członek Rady Naczelnej PFSz.
W przypadku Zamojskiego Szpitala Niepublicznego sp. z o.o., który jest stosunkowo niewielką jednostką (216 łózek), koszt utylizacji kilograma odpadów wzrósł ponad 260 proc. Umowa, która kończyła się w czerwcu 2019 r., była zawarta na ponad 88 tys. zł (1803 zł/kg), a nowa opiewa na 258 tys. zł (4758 zł/kg).
– Pomimo trzykrotnego ogłaszania przetargu za każdym razem oferty znacznie przekraczały nasze oczekiwania. Ponieważ ze względu na „zasadę bliskości” składała je tylko jedna firma, nie mogliśmy w nieskończoność czekać i musieliśmy podpisać umowę. W celu zobrazowania tej sytuacji dodam, że w tej chwili zakup pampersów dla obłożnie chorych jest znacznie tańszy niż ich utylizacja – wyjaśnia Paszko.
Prezesowi nie wydaje się, że tak drastyczny wzrost cen spowodowany jest rzeczywistym wzrostem kosztów funkcjonowania spalarni odpadów medycznych.
– Po prostu przedsiębiorstwa te wykorzystują okazję i ograniczoną konkurencję do niekontrolowanego podwyższania cen za usługi. W przypadku mojej placówki wzrost ten w skali roku wynosi prawie 170 tys. zł. Należy się liczyć z tym, że rosną również koszty odbioru odpadów komunalnych, ich zbiórka, segregacja itp. – wyjaśnia Paszko.
Menedżer przyznaje, że jest to tylko jeden z elementów pozamedycznych, które mają bezpośredni wpływ na rosnące koszty funkcjonowania, niezależnie od jakości organizacji i zarządzania jednostką.
– Nawet najlepsi zarządzający sami sobie z tym nie poradzą, bo nie mają żadnego wpływu na tę sytuację. Niewątpliwie należy pochylić się z powagą nad tym problemem i oprócz uświadamiania decydentom konieczności zmiany wyceny ryczałtu i procedur, włączyć w sprawę takie instytucje państwa, jak Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. UOKiK powinien sprawdzić zasadność tak drastycznych podwyżek odbioru i utylizacji odpadów medycznych – mówi prezes Paszko.