Swissmed wkracza do Warszawy

Udostępnij:
W czwartek (7 października) zawisła wiecha na budowie szpitala Swissmedu w Warszawie. - Firmy, które będą leczyć tylko przysłowiowy katar, nie oferując klientom dostępu do bardziej zaawansowanych procedur medycznych, będą niedługo na przegranej pozycji - mówi Roman Walasiński, prezes spółki.
Placówka zacznie przyjmować pierwszych pacjentów na jesieni przyszłego roku. Nie będzie to ostatnia stołeczna inwestycja firmy.

Na warszawskim Bródnie powstaje drugi szpital spółki (pierwszy obiekt funkcjonuje w Gdańsku). Swissmed Centrum Zdrowia Warszawa, bo tak ma się nazywać placówka, ma być ośrodkiem świadczącym zabiegi chirurgii m.in. ogólnej, naczyniowej, onkologicznej, plastycznej oraz ginekologii, ortopedii, urologii, neurochirurgii i okulistyki. Szpital będzie miał 44 łóżka, 3 sale operacyjne i 6 łóżek na sali pooperacyjnej, a na OIOM-ie - 3.

– Spółka jak na polskie warunki ma niemałe doświadczenie w takich inwestycjach. Na Bródnie zaczniemy przyjmować pacjentów jesienią przyszłego roku – mówi prezes Walasiński.
To nie ostatnia inwestycja firmy w stolicy. Szpitale mają być wartością dodaną do sieci przychodni, którą w stolicy ma stworzyć spółka zależna - Prywatny Serwis Medyczny (PSM), która wybiera się na NewConnect.
- Już mamy upatrzone dwie-trzy lokalizacje, jesteśmy w trakcie rozmów - podkreśla Walasiński. I właśnie powiązanie przychodni ze szpitalem ma być w dłuższym okresie kluczem do sukcesu rynkowego i zysków grupy. Liczy, podobnie zresztą jak konkurenci, na rychłe zmiany w finansowaniu ochrony zdrowia i podkreśla, że rynek powoli sam ewoluuje w kierunku dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Dlatego już dziś ma umowę z towarzystwem Signal Iduna, która zagwarantuje pierwszych pacjentów. Oczywiście docelowo firma będzie się starać o kontrakt z NFZ.

Jak udało się dowiedzieć portalowi termedia.pl budowa bródnowskiego ośrodka pochłonęła do tej pory 35 mln zł. Docelowo może ona kosztować nawet 70 mln.

Ale to nie ostatnia budowa Swissmedu. – Myślimy o kolejnych ośrodkach w Krakowie i we Wrocławiu. Rozmawiamy z deweloperami, którzy są skłonni sfinansować te inwestycje. Będą to szpitale o takim profilu jak w Gdańsku czy w Warszawie – twierdzi Walasiński.

Swissmed w ubiegłym roku miał 45 mln zł przychodów i 0,29 mln zł straty. Poprzednie lata również kończył na minusie. Po pierwszym półroczu ma 62 tys. zł zysku. – Liczymy na to, że zakończymy rok na plusie. Jest to możliwe pod warunkiem, że Narodowy Fundusz Zdrowia wypłaci za zabiegi ratowania życia na poziomie 100 proc. – mówi Walasiński. Dodaje, że w przyszłości spółka chce rozwijać się w tempie 10 – 11 proc. rocznie. – W przyszłym roku oddamy nowy szpital, liczymy też na rozwój naszej spółki zarządzającej przychodniami – mówi.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.