Szpitale publiczne idą na wojnę z prywatnymi?

Udostępnij:
– To wygląda na początek wojny szpitali publicznych z niepublicznymi. Nie chcemy do tego dopuścić, żadna placówka nie jest w stanie sama wykonywać wszystkie usługi, współpraca jest niezbędna – mówi Andrzej Mądrala, wiceprezes Konfederacji Pracodawców Polskich.
W ten sposób odniósł się ostatnich wydarzeń w Lublinie, gdzie szpitale zrzeszone w Konwencie Szpitali Lublina wysyłały wypowiedzenia na specjalistyczne badania, które zlecały u nich NZOZ-y.
W Lubelskiem większość konkursów na poradnie specjalistyczne wygrały prywatne placówki. Blisko 90 proc. NZOZ-ów wykonuje badania diagnostyczne w szpitalach. Tracąc tę możliwość, przestaną automatycznie spełniać warunki otrzymanych kontraktów. W tej sytuacji NFZ zdecydował się na ich rozwiązanie i ogłosił nowe konkursy.

Prawdopodobnie na to liczyły szpitale, decydując się na zerwanie umów z NZOZ-ami.
Jednak Jacek Solarz, przewodniczący Konwentu Szpitali Miasta Lublin, podkreśla jednak, że działania szpitali nie mają na celu "wykończenia" konkurencji, ale tylko obronę sektora publicznego.
- Jeżeli ktoś decyduje się na uruchomienie prywatnej lecznicy, to bierze pod uwagę, że będzie zarabiać na prywatnych pacjentach, a nie utrzymywać się wyłącznie ze środków NFZ. - Mieliśmy przypadki, gdzie NZOZ nie przeprowadził u nas ani jednego badania diagnostycznego w ciągu roku. Wychodzi więc na to, że potrzebna mu była jedynie promesa takiej umowy, a nie faktyczna współpraca. To zaś rodzi podejrzenia, co do jakości opieki takiej placówki - ocenia Solarz.

Dodaje, że w sytuacji gdy NZOZ-y stracą swoje kontrakty, szpitale w Lublinie są gotowe na przyjęcie ich pacjentów. – Dysponujemy wykwalifikowanym personelem i odpowiednim sprzętem medycznym. Chociaż od stycznia część poradni w związku z brakiem umowy z NFZ została zamknięta, to wciąż zgłaszają się do nas setki chorych, którzy od lat byli w nich leczeni. Dla nich sytuacja, do jakiej doszło w tym roku, jest niezrozumiała, jak zresztą i dla nas.

- Takie postępowanie ma wszelkie znamiona zmowy kartelowej, a to sytuacja groźna – podkreśla Robert Mołdach, ekspert konfederacji.

Podkreśla, że taka sytuacja nie zdarzyła się po raz pierwszy i ma miejsce nie tylko w Lublinie. Dwa lata temu utrata kontraktu groziła szpitalowi EuroMediCare w Kamieniu Pomorskim, bo żaden szpital nie chciał podpisać z nim umowy na przyjmowanie pacjentów na OIOM.
– Medycyna prywatna jest ciągle małym sektorem, dlatego tak łatwo jest nas wyeliminować z rynku. A powinno być odwrotnie – małe powinno się hołubić – mówi Piotr Gerber, prezes EMC.

Konfederacja Pracodawców RP i Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Niepublicznych już zwróciło się do Ministerstwa Zdrowia z prośbą o wyjaśnienie sytuacji. – Nie wierzymy, że temu rządowi zależy na likwidacji prywatnych placówek, ale czekamy na oficjalne stanowisko – mówi Mądrala.

Warto dodać, że w tegorocznym kontraktowaniu po raz pierwszy zastosowano rozbudowane kryteria, w efekcie zwiększyła się liczba placówek prywatnych mających kontrakt z NFZ.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.