W referendum spytają o zdrowie, ale…
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 24.07.2018
Źródło: Krystian Lurka
Andrzej Duda przedstawił pytania referendalne. Jedno z nich będzie brzmiało "Czy jest pan lub pani za konstytucyjnym zagwarantowaniem ochrony rodziny, macierzyństwa i ojcostwa, nienaruszalności praw nabytych rodziny takich jak świadczenia z programu 500+ oraz uprawnień do szczególnej opieki zdrowotnej kobiet ciężarnych, dzieci, osób niepełnosprawnych i w podeszłym wieku?". Nie będzie pytań o podniesienie składki, nakładów na ochronę zdrowia i o to, czy Polacy dopuszczają wprowadzenie częściowej odpłatności za leczenie. Jak decyzję prezydenta oceniają eksperci? Przedstawiamy opinię Konstantego Radziwiłła, Tadeusza Jędrzejczyka i Zofii Małas.
Konstanty Radziwiłł, były minister zdrowia:
- Wydaje się, że jednoznaczne wskazanie, że Polska chroni rodzinę, macierzyństwo i ojcostwo, a przyszłe regulacje dotyczące rodzin mogą być tylko korzystniejsze dla nich niż dotychczasowe. To ważne podstawy do wzmocnienia prawnego wsparcia rodziny i rodziców – w okresie poważnego kryzysu dzietności jest to warunek istnienia Rzeczypospolitej w przyszłości. Konsekwencją przyjęcia takich przepisów w przyszłej konstytucji RP mogłoby być np. postulowane od dawna przez organizacje prorodzinne przyjęcie obowiązku przedstawiania oceny skutków każdej projektowanej regulacji na sytuację rodzin.
Druga część pytania dotyczy potwierdzenia istniejących gwarancji dla grup obywateli wymagających szczególnego wsparcia w zakresie realizacji ich potrzeb zdrowotnych. Wydaje się, że ważniejsze byłoby zadanie pytania o zapewnienie powszechności opieki zdrowotnej dla wszystkich potrzebujących bez względu na ich status. Warto zauważyć, że w naszym kraju jest ciągle grupa prawie dziesięciu procent obywateli nieuprawnionych do korzystania z publicznej służby zdrowia – solidarne potraktowanie tej grupy wydaje się być cywilizacyjnym priorytetem.
Tadeusz Jędrzejczyk, ekspert ochrony zdrowia i były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia:
- Co prawda pytań referendalnych dotyczących bezpośrednio opieki zdrowotnej nie ma, jednak wobec i tak jedynie konsultacyjnego charakteru ewentualnego referendum, to może i niewielka strata. Lukę tą zresztą może wypełnić sam minister Szumowski, ogłaszając plany szerokich konsultacji społecznych. Zatem konsultacje i tak będziemy mieli.
Jeśli miałbym podpowiedzieć to całkiem niezłą i sprawdzoną na świecie formułą konsultacji są panele obywatelskie. Losuje się do nich uczestników spośród chętnych w ten sposób, aby reprezentowali możliwie szerokie spektrum społeczne, demograficzne, poziomu edukacji i wykonywanej pracy. Sama odpowiedź na postawione problemy jest poprzedzona możliwością dyskusji z ekspertami lub interesariuszami. Okazuje się, że jeśli pytania są wolne od ideologii i haseł politycznych, wybory dokonane w tych panelach, a także poziom uzyskiwanego w dyskusji konsensusu bardzo pozytywnie zaskakują całkiem racjonalnymi wyborami sposobu rozwiązań.
Jeśli chodzi o same podstawowe pytania, które warto zadać, to z pewnością trzeba zapyta nawet nie o to, czy zwiększać nakłady na ochronę zdrowia, tylko jak to zrobić. Jeśli bowiem okazałoby się na przykład, że podniesienie składki ma więcej zwolenników niż wzrost (i tak obserwowany od lat) wydatków prywatnych (lub odwrotnie), byłoby to jasną wskazówką, w jaki sposób programować dalsze kroki reformy.
Ciekawe mogłyby być wyniki dotyczące na przykład prywatyzacji samych placówek. Z własnego doświadczenia wiem, że dla wielu pacjentów jest to zupełnie niejasne.
Ministerstwo, mając dwanaście miesięcy i żadnych gotowych do wprowadzenia reform w szufladzie, mogłoby w istocie pokusić się o zapytanie o zdanie samych pacjentów i zdrowych obywateli. Forma referendum nie jest wcale dobrą formą konsultacji. Zwyciężają hasła i stereotypy oraz interesy partyjno-ideologiczne. Przeprowadzone właściwie konsultacje mogłyby wykazać, że do osiągnięcia społecznej zgody na poważne zmiany wcale nie jest tak daleko, a powoływanie się na obawę przed opinią społeczną jest jedynie pretekstem do zachowania status quo.
Zofia Małas, prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych:
- Z danych demograficznych wynika, że społeczeństwo polskie należy do najszybciej starzejących się krajów w Europie. W 2030 r. jedna czwarta naszej populacji będzie seniorami. Mamy nadal ujemny przyrost naturalny, mimo że od momentu wprowadzenia 500+ trochę ,,drgnęło" - przekroczyliśmy magiczną liczbę 300 tys. urodzeń rocznie. Wsparcie finansowe rodzin z dziećmi jest dobrym motywatorem.
Czy pytanie o nienaruszalność praw nabytych w postaci 500+ powinno być być w referendum? Czemu nie? Skoro temat ten budzi nadal wiele kontrowersji wśród Polaków.
Bezdyskusyjne jest pytanie o wartości najwyższe, czyli konstytucyjną ochronę rodziny, macierzyństwo, ojcostwo i szczególną opiekę zdrowotną najsłabszych, to jest dzieci, osób starszych, niepełnosprawnych i kobiet w ciąży. Ale to kosztuje i może należało by zapytać o to, co Polacy sądzą na temat podniesienia składki zdrowotnej bądź wprowadzenia częściowej odpłatności za świadczenia medyczne w publicznym systemie.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Wydaje się, że jednoznaczne wskazanie, że Polska chroni rodzinę, macierzyństwo i ojcostwo, a przyszłe regulacje dotyczące rodzin mogą być tylko korzystniejsze dla nich niż dotychczasowe. To ważne podstawy do wzmocnienia prawnego wsparcia rodziny i rodziców – w okresie poważnego kryzysu dzietności jest to warunek istnienia Rzeczypospolitej w przyszłości. Konsekwencją przyjęcia takich przepisów w przyszłej konstytucji RP mogłoby być np. postulowane od dawna przez organizacje prorodzinne przyjęcie obowiązku przedstawiania oceny skutków każdej projektowanej regulacji na sytuację rodzin.
Druga część pytania dotyczy potwierdzenia istniejących gwarancji dla grup obywateli wymagających szczególnego wsparcia w zakresie realizacji ich potrzeb zdrowotnych. Wydaje się, że ważniejsze byłoby zadanie pytania o zapewnienie powszechności opieki zdrowotnej dla wszystkich potrzebujących bez względu na ich status. Warto zauważyć, że w naszym kraju jest ciągle grupa prawie dziesięciu procent obywateli nieuprawnionych do korzystania z publicznej służby zdrowia – solidarne potraktowanie tej grupy wydaje się być cywilizacyjnym priorytetem.
Tadeusz Jędrzejczyk, ekspert ochrony zdrowia i były prezes Narodowego Funduszu Zdrowia:
- Co prawda pytań referendalnych dotyczących bezpośrednio opieki zdrowotnej nie ma, jednak wobec i tak jedynie konsultacyjnego charakteru ewentualnego referendum, to może i niewielka strata. Lukę tą zresztą może wypełnić sam minister Szumowski, ogłaszając plany szerokich konsultacji społecznych. Zatem konsultacje i tak będziemy mieli.
Jeśli miałbym podpowiedzieć to całkiem niezłą i sprawdzoną na świecie formułą konsultacji są panele obywatelskie. Losuje się do nich uczestników spośród chętnych w ten sposób, aby reprezentowali możliwie szerokie spektrum społeczne, demograficzne, poziomu edukacji i wykonywanej pracy. Sama odpowiedź na postawione problemy jest poprzedzona możliwością dyskusji z ekspertami lub interesariuszami. Okazuje się, że jeśli pytania są wolne od ideologii i haseł politycznych, wybory dokonane w tych panelach, a także poziom uzyskiwanego w dyskusji konsensusu bardzo pozytywnie zaskakują całkiem racjonalnymi wyborami sposobu rozwiązań.
Jeśli chodzi o same podstawowe pytania, które warto zadać, to z pewnością trzeba zapyta nawet nie o to, czy zwiększać nakłady na ochronę zdrowia, tylko jak to zrobić. Jeśli bowiem okazałoby się na przykład, że podniesienie składki ma więcej zwolenników niż wzrost (i tak obserwowany od lat) wydatków prywatnych (lub odwrotnie), byłoby to jasną wskazówką, w jaki sposób programować dalsze kroki reformy.
Ciekawe mogłyby być wyniki dotyczące na przykład prywatyzacji samych placówek. Z własnego doświadczenia wiem, że dla wielu pacjentów jest to zupełnie niejasne.
Ministerstwo, mając dwanaście miesięcy i żadnych gotowych do wprowadzenia reform w szufladzie, mogłoby w istocie pokusić się o zapytanie o zdanie samych pacjentów i zdrowych obywateli. Forma referendum nie jest wcale dobrą formą konsultacji. Zwyciężają hasła i stereotypy oraz interesy partyjno-ideologiczne. Przeprowadzone właściwie konsultacje mogłyby wykazać, że do osiągnięcia społecznej zgody na poważne zmiany wcale nie jest tak daleko, a powoływanie się na obawę przed opinią społeczną jest jedynie pretekstem do zachowania status quo.
Zofia Małas, prezes Naczelnej Izby Pielęgniarek i Położnych:
- Z danych demograficznych wynika, że społeczeństwo polskie należy do najszybciej starzejących się krajów w Europie. W 2030 r. jedna czwarta naszej populacji będzie seniorami. Mamy nadal ujemny przyrost naturalny, mimo że od momentu wprowadzenia 500+ trochę ,,drgnęło" - przekroczyliśmy magiczną liczbę 300 tys. urodzeń rocznie. Wsparcie finansowe rodzin z dziećmi jest dobrym motywatorem.
Czy pytanie o nienaruszalność praw nabytych w postaci 500+ powinno być być w referendum? Czemu nie? Skoro temat ten budzi nadal wiele kontrowersji wśród Polaków.
Bezdyskusyjne jest pytanie o wartości najwyższe, czyli konstytucyjną ochronę rodziny, macierzyństwo, ojcostwo i szczególną opiekę zdrowotną najsłabszych, to jest dzieci, osób starszych, niepełnosprawnych i kobiet w ciąży. Ale to kosztuje i może należało by zapytać o to, co Polacy sądzą na temat podniesienia składki zdrowotnej bądź wprowadzenia częściowej odpłatności za świadczenia medyczne w publicznym systemie.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.