Wylewanie z kąpielą

Udostępnij:
Ministerstwo Zdrowia mówi o podwyższeniu standardów leczenia w szpitalach jednodniowych. Ich właściciele- o złamaniu konstytucyjnej zasady swobody gospodarczej. Spór dotyczący nowego rozporządzenia, które nakłada na te placówki dodatkowe wymogi, może pociągnąć za sobą dalej idąc skutki niż tylko brak konkursu przez NFZ.
Cztery oddziały NFZ, które zamierzały rozpisać konkurs na świadczenia z zakresu chirurgii jednego dnia, wstrzymały się z tym. Nie wiadomo kiedy i czy w ogóle zostaną podpisane. W nie lepszej sytuacji są te placówki, które mają zawarte wieloletnie umowy z Funduszem. Te również mają wygasnąć z początkiem nowego roku. To oznacza, że wszystkie zabiegi, które były zaplanowane na rok 2012, zostaną odwołane. Dla pacjentów, którzy czekali np. na usunięcie zaćmy (te zabieg często wykonywany w ramach procedur jednego dnia) oznacza nic innego jak kolejne tygodnie w szpitalnych kolejkach.

Bez sali ale z blokiem
Pracodawcy RP od kilku tygodni alarmowali, że rozporządzenie ministra zdrowia z 15 września może wyeliminować z rynku szpitale jednodniowe. Wprowadza m.in. zmiany w zakresie składników bloku operacyjnego zespołu chirurgii jednego dnia, w którym wykonywane są świadczenia z zakresu leczenia szpitalnego. Poza tym muszą mieć łóżko do intensywnej terapii jeśli wykonują hospitalizację planową a także punkt apteczny. Ministerstwo wymaga też zatrudnienia pielęgniarki operacyjnej w przypadku okulistyki. Do . Dotychczas podczas zabiegów mogła asystować instrumentariuszka. Jeśli placówka medyczna nie będzie miała takiego pracownika, nie będzie mogła przeprowadzić zabiegu. To wszystko natomiast oznacza zaostrzenie dotychczasowych wymogów.

- I to może nie byłoby jeszcze dziwne gdyby nie to, że w wyniku wejścia w życie nowych przepisów wymogi te są wyższe niż te stosowane wobec wszystkich innych typów szpitali – mówi Leszek Krysowski z Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Warszawie.

Dodatkowo, jak wskazują Pracodawcy RP, Ministerstwo nie skorzystało z możliwości, jakie daje inne rozporządzenie w sprawie wymogów technicznych i sanitarnych, jakie muszą spełniać zakłady opieki zdrowotnej. Dopuszcza ono bowiem stosowanie pewnych wyłączeń, np. wspólnego pomieszczenia lub wydzielonego miejsca przygotowania pacjenta dla kilku sal operacyjnych. Tymczasem ze wspomnianych uproszczeń mogą korzystać bloki operacyjne należące do szpitali całodobowych. Poza tym przygotowywanie rozporządzenia w okresie przed końcem roku czyli wtedy, kiedy NFZ pracuje nad nowymi umowami z placówkami medycznymi w zasadzie uniemożliwia im dostosowanie się do nowych wymogów.

- Nie rozumiem intencji Ministerstwa Zdrowia – mówi Andrzej Mądrala, wiceprezydent Pracodawców RP.
W takiej sytuacji, organizacja zaproponowała przesunięcie kontraktowania o kwartał. Szpitale zyskały by czas na przeprowadzenie niezbędnych inwestycji, a pacjenci mieliby w dalszym ciągu zapewnioną opiekę. Jacek Paszkiewicz, prezes NFZ, w czasie pierwszego posiedzenia sejmowej komisji zdrowia zapewniał, że fundusz kończy właśnie prace nad wydaniem zarządzenia umożliwiającego kontraktowanie w zakresie świadczeń jednego dnia.

Czy nowy minister pomoże
W staraniach Pracodawców RP wspiera również Ogólnopolskie Stowarzyszenie Szpitali Prywatnych (OSSP). Jego przedstawiciele liczą na to, że sprawą zainteresuje się Bartosz Arłukowicz, nowy minister zdrowia.

- Obowiązujące zasady kontraktowania świadczeń na 2012 rok spowodują zagrożenie dostępności pacjentów do procedur m.in. leczenia zaćmy, chirurgicznych zabiegów laparoskopowych pęcherzyka żółciowego, wyrostka robaczkowego, przepukliny, artroskopowych operacji stawów kolanowych- podkreśla Andrzej Sokołowski, prezes OSSP.

Jego zdaniem, nowe zasady kontraktowania procedur z zakresu chirurgii jednego dnia stanowią zagrożenie dla konkurencyjności podmiotów wykonujących tego typu procedury. Dodatkowo ingeruje w swobodę działalności gospodarczej. A to już krok do pojawienia się zarzutu on łamanie konstytucyjnej zasady. Już teraz właściciele placówek ostrzegają, że jeśli nie uda się rozwiązać problemu i w efekcie stracą umowy z NFZ, to wystąpią z roszczeniami. Na razie nie wiadomo ile z nich może się na taki krok zdecydować. Ale biorąc pod uwagę, że w Polsce działa kilka tysięcy zakładów udzielających świadczeń w ramach procedur jednego dnia, ewentualna wypłata odszkodowań może naprawdę drogo kosztować NFZ.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.