Freepik.com/Pressfoto
Wysyłają mejle do prezydenta, w których ostrzegają: W październiku ziści się dramat
Redaktor: Alicja Wesołowska
Data: 18.07.2017
Źródło: AW, Pielęgniarki.info.pl
Tagi: | pielęgniarka, pielęgniarki |
Pielęgniarki wysyłają wiadomości do kancelarii prezydenta. Chcą przekonać go, by nie podpisywał ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia pracowników wykonujących zawody medyczne.
Szablon listu udostępniony jest na portalu "Pielęgniarki.info.pl". Koordynatorzy akcji zachęcają, by pobrać dokument w formacie cyfrowym, wysłać go mejlem do kancelarii prezydenta, a następnie pochwalić się tym na Facebooku.
- Podpisując powyższą ustawę, wprowadzi pan w życie przepisy, które w rażący sposób degradują pozycję pielęgniarki w grupie zawodów medycznych – alarmują uczestniczki akcji. - Niesprawiedliwość społeczna kolejny raz boleśnie dotyka środowisko pielęgniarek i położnych RP, podczas, gdy w innych medycznych grupach zawodowych, osoby z wyższym wykształceniem medycznym mają otrzymać współczynnik wynagrodzenia równy 0,73, natomiast magister i licencjat pielęgniarstwa upada do pozycji wykształcenia średniego otrzymując współczynnik wynagrodzenia 0,64.
Ustawa ma stanowić systemowe rozwiązanie prawne, zmierzające do zniwelowania w latach 2017–2021 dysproporcji w zakresie poziomu wynagrodzeń podstawowych grup pracowników medycznych zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Ale pielęgniarki podkreślają, że współczynniki w niej zawarte nie poprawią warunków zatrudnienia. Zwracają też uwagę na skutki przepisów przejściowych dla tej ustawy.
- Pielęgniarka i położna, która zarabia obecnie 2000 złotych brutto miesięcznie wynagrodzenia zasadniczego od 1 lipca 2017 roku może liczyć maksymalnie na 49 złotych wzrostu wynagrodzenia miesięcznego brutto – piszą w liście do prezydenta. - Natomiast pielęgniarka i położna, która zarabia obecnie 2496 złotych brutto miesięcznie nie otrzyma żadnego wzrostu wynagrodzenia i to nie tylko w roku bieżącym, ale także i w kolejnych latach bo wypełnia już kryterium minima ustawowego - wyjaśniają.
Przypominają, że w 2017 roku uprawnienia emerytalne uzyska około 80 tysięcy pielęgniarek i położnych (na około 200 tysięcy zatrudnionych). Poruszają też temat norm zatrudnienia.
- W rzeczywistości w naszych zawodach ich nie ma. Zgodnie z prawem dyrektorzy placówek zatrudniają minimalną ilość personelu, narażając chorych na brak należytej opieki pielęgniarskiej. Przykład: Oddział wewnętrzny: noc: lekarz, jedna pielęgniarka - pacjentów minimum 40. Szanowny Panie Prezydencie, już w październiku ziści się dramat. Pielęgniarek i położnych jest coraz mniej, a ustawa przyjęta w tak błyskawicznym tempie, w naszej ocenie stanowi poważne ryzyko dla zdrowia i życia wszystkich obywateli - piszą pielęgniarki.
Przeczytaj także: "Dybek zabierze głos w sprawie obywatelskiego projektu o wynagrodzeniach".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Podpisując powyższą ustawę, wprowadzi pan w życie przepisy, które w rażący sposób degradują pozycję pielęgniarki w grupie zawodów medycznych – alarmują uczestniczki akcji. - Niesprawiedliwość społeczna kolejny raz boleśnie dotyka środowisko pielęgniarek i położnych RP, podczas, gdy w innych medycznych grupach zawodowych, osoby z wyższym wykształceniem medycznym mają otrzymać współczynnik wynagrodzenia równy 0,73, natomiast magister i licencjat pielęgniarstwa upada do pozycji wykształcenia średniego otrzymując współczynnik wynagrodzenia 0,64.
Ustawa ma stanowić systemowe rozwiązanie prawne, zmierzające do zniwelowania w latach 2017–2021 dysproporcji w zakresie poziomu wynagrodzeń podstawowych grup pracowników medycznych zatrudnionych w podmiotach leczniczych. Ale pielęgniarki podkreślają, że współczynniki w niej zawarte nie poprawią warunków zatrudnienia. Zwracają też uwagę na skutki przepisów przejściowych dla tej ustawy.
- Pielęgniarka i położna, która zarabia obecnie 2000 złotych brutto miesięcznie wynagrodzenia zasadniczego od 1 lipca 2017 roku może liczyć maksymalnie na 49 złotych wzrostu wynagrodzenia miesięcznego brutto – piszą w liście do prezydenta. - Natomiast pielęgniarka i położna, która zarabia obecnie 2496 złotych brutto miesięcznie nie otrzyma żadnego wzrostu wynagrodzenia i to nie tylko w roku bieżącym, ale także i w kolejnych latach bo wypełnia już kryterium minima ustawowego - wyjaśniają.
Przypominają, że w 2017 roku uprawnienia emerytalne uzyska około 80 tysięcy pielęgniarek i położnych (na około 200 tysięcy zatrudnionych). Poruszają też temat norm zatrudnienia.
- W rzeczywistości w naszych zawodach ich nie ma. Zgodnie z prawem dyrektorzy placówek zatrudniają minimalną ilość personelu, narażając chorych na brak należytej opieki pielęgniarskiej. Przykład: Oddział wewnętrzny: noc: lekarz, jedna pielęgniarka - pacjentów minimum 40. Szanowny Panie Prezydencie, już w październiku ziści się dramat. Pielęgniarek i położnych jest coraz mniej, a ustawa przyjęta w tak błyskawicznym tempie, w naszej ocenie stanowi poważne ryzyko dla zdrowia i życia wszystkich obywateli - piszą pielęgniarki.
Przeczytaj także: "Dybek zabierze głos w sprawie obywatelskiego projektu o wynagrodzeniach".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.