Wojna o gorzowską onkologię – ciąg dalszy

Środowiska medyczne Gorzowa Wielkopolskie chce pacjenci onkologiczni z miasta i okolic leczeni byli w tym ponad stutysięcznym mieście. Sprzeciwiają się onkolodzy z Zielonej Góry – chcą by pacjenci z Gorzowa i okolic tak jak dotychczas dojeżdżali na leczenie do ich miasta.

Gorzów i Zielona Góra leżą na terenie województwa lubuskiego – to dwa równej wielkości centra regionu (Zielona Góra jest siedzibą władz samorządowych województwa, Gorzów siedzibą wojewody). Onkologia w całym województwie funkcjonuje Zielonej Górze. Rosnąca liczba pacjentów z północy województwa (gdzie leży Gorzów) musi dojeżdżać do Zielonej Góry (na południu regionu). Stąd pomysł, by przynajmniej część z nich mogła korzystać z leczenia w samym Gorzowie, w nowym ośrodku. Pomysł blokowany przez środowisko medyczne z Zielonej Góry.

Ordynatorzy gorzowskiego szpitala piszą list w sprawie potrzeby zapewnienia w Gorzowie kompleksowego leczenia onkologicznego. Pismo skierowane jest do wojewody lubuskiego Marcina Jabłońskiego. -– Trzeba kierować pacjentów z północy regionu do Zielonej Góry – mówił w rozmowie z RMG dr Andrzej Rozmiarek, kierujący ośrodkiem, do którego zaprasza gorzowian. Na m.in. tej opinii oparła się marszałek województwa, odmawiając przekazania władzom Gorzowa poszpitalnych budynków przy Warszawskiej pod przyszłe centrum onkologii.

Lekarze są oburzeni opinią wojewódzkiego konsultanta do spraw onkologii klinicznej, który uznał, że potrzeby całego województwa zaspokaja ośrodek onkologii w Zielonej Górze.