"Sanofi" odpowiada na list Stefana Piechockiego
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 25.08.2015
Tagi: | Sanofi, farmacja, farmaceuci, wywóz leków, brak leków |
W poniedziałek "Menedżer Zdrowia" opublikował treść pisma, jakie Stefan Piechocki, konsultant wojewódzki w Wielkopolsce z dziedziny farmacji skierował do Ministerstwa Zdrowia. Skrytykował w nim działanie resortu i firmy "Sanofi".
Dzisiaj "Menedżer Zdrowia" przedstawia komentarz firmy "Sanofi" w sprawie oskarżającego przedsiębiorstwo pisma. Stefan Piechocki pisze w nim: - Szczególnym przykładem zamieszania w sprawie leków jest szydercze działanie międzynarodowego potentata „Sanofi”. Z jednej strony zamyka kanał interwencyjny i informuje o przeniesieniu dostaw do tradycyjnych hurtowni, a z drugiej strony hurtownie informują w pisemnych odmowach o braku spowodowanym ograniczonymi dostawami z podmiotu odpowiedzialnego – opisuje Stefan Piechocki i dodaje: - Niestety, ale smaczku całości dodaje fakt odmiennego traktowania indywidualnych aptek i aptekarzy przez hurtownie farmaceutyczne. Dostarczają one deficyty własnym aptekom bez ograniczeń, a pozostałym - indywidualnym – odmawiają dostarczania leków ze względu na rzekomy brak dostaw do producenta.
Więcej o dokumencie konsultanta wojewódzkiego w tekście: "Stefan Piechocki: Ministerstwo bierne przypatruje się upadkowi polskiego aptekarstwa"
Monika Chmielewska-Żehaluk, rzeczniczka "Sanofi" w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia", odpowiada na pismo Stefana Piechockiego: - Zaspokajamy ilościowo zapotrzebowanie polskiego rynku i dostarczamy na polski rynek więcej niż to wynika z naszego obowiązku refundacyjnego oraz obowiązku dostaw z prawa farmaceutycznego.
Zdaniem Moniki Chmielewskiej-Żehaluk dzięki zmianom w prawie farmaceutycznym, dostępność polskich pacjentów do wielu leków innowacyjnych, do tej pory wywożonych z Polski na szeroką skalę, poprawi się.
- Przyglądamy się bacznie rozwojowi sytuacji - mówi rzeczniczka "Sanofi" i dodaje: - Zgodnie z nowelą podstawowym kanałem dystrybucji leków jest sprzedaż hurtowa. "Sanofi" sprzedaje więc swoje leki do hurtowni działających na terenie kraju, a te, następnie prowadzą sprzedaż leków do aptek. Sposób dystrybucji leków przez hurtownie do aptek pozostaje w gestii tych hurtowni a nie "Sanofi".
Jak mówi Monika Chmielewska-Żehaluk, firma nie ma wpływu na politykę handlową hurtowni, sprzedających produkty "Sanofi" i na ich decyzje do jakich aptek chcą te produkty sprzedać.
- Nasza dotychczasowa "Usługa Zaopatrzenia Detalicznego Aptek" została przekształcona wyłącznie w kanał interwencyjny, zapewniający realizację jedynie interwencyjnych i incydentalnych zakupów aptek. Ze względu na fakt, że niemal cały wolumen produktu leczniczego "Clexane" jest sprzedawany przez "Sanofi" do hurtowni farmaceutycznych działających w Polsce, to wielkość przeznaczona do sprzedaży w ramach "Usługi Zaopatrzenia Detalicznego Aptek" jest ograniczona - mówi "Menedżerowi Zdrowia" przedstawicielka "Sanofi" komentując tym samym słowa Stefana Piechockiego.
Więcej o dokumencie konsultanta wojewódzkiego w tekście: "Stefan Piechocki: Ministerstwo bierne przypatruje się upadkowi polskiego aptekarstwa"
Monika Chmielewska-Żehaluk, rzeczniczka "Sanofi" w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia", odpowiada na pismo Stefana Piechockiego: - Zaspokajamy ilościowo zapotrzebowanie polskiego rynku i dostarczamy na polski rynek więcej niż to wynika z naszego obowiązku refundacyjnego oraz obowiązku dostaw z prawa farmaceutycznego.
Zdaniem Moniki Chmielewskiej-Żehaluk dzięki zmianom w prawie farmaceutycznym, dostępność polskich pacjentów do wielu leków innowacyjnych, do tej pory wywożonych z Polski na szeroką skalę, poprawi się.
- Przyglądamy się bacznie rozwojowi sytuacji - mówi rzeczniczka "Sanofi" i dodaje: - Zgodnie z nowelą podstawowym kanałem dystrybucji leków jest sprzedaż hurtowa. "Sanofi" sprzedaje więc swoje leki do hurtowni działających na terenie kraju, a te, następnie prowadzą sprzedaż leków do aptek. Sposób dystrybucji leków przez hurtownie do aptek pozostaje w gestii tych hurtowni a nie "Sanofi".
Jak mówi Monika Chmielewska-Żehaluk, firma nie ma wpływu na politykę handlową hurtowni, sprzedających produkty "Sanofi" i na ich decyzje do jakich aptek chcą te produkty sprzedać.
- Nasza dotychczasowa "Usługa Zaopatrzenia Detalicznego Aptek" została przekształcona wyłącznie w kanał interwencyjny, zapewniający realizację jedynie interwencyjnych i incydentalnych zakupów aptek. Ze względu na fakt, że niemal cały wolumen produktu leczniczego "Clexane" jest sprzedawany przez "Sanofi" do hurtowni farmaceutycznych działających w Polsce, to wielkość przeznaczona do sprzedaży w ramach "Usługi Zaopatrzenia Detalicznego Aptek" jest ograniczona - mówi "Menedżerowi Zdrowia" przedstawicielka "Sanofi" komentując tym samym słowa Stefana Piechockiego.