Dostęp ratunkowy? To raczej pozorowanie akcji ratunkowej, a nie profesjonalizm

Udostępnij:
Przez dziesięć miesięcy obowiązywania przepisów o ratunkowym dostępie do leków – skorzystało z niej ledwie 38 osób. Kropla w morzu potrzeb. Wniosków było dziesięć razy więcej, ale skuteczne okazały się bariery biurokratyczne.
- Jak wynika z informacji przekazanych przez resort zdrowia
do 10 maja br. złożono 443 wnioski, wydano 126 pozytywnych zgód. Do tego samego dnia Narodowy Fundusz Zdrowia rozliczył podanie jedynie 38 pacjentom – opisuje Alivia, na której prośbę dane zebrał resort i fundudz.

Nawet biorąc pod uwagę opóźnienie w sprawozdawczości Funduszu okazuje się, że faktycznie lek otrzymuje najwyżej co trzeci pacjent, dla którego wydano pozytywną zgodę na pokrycie kosztu leku. Spośród złożonych wniosków tylko 8,5% kończy się podaniem potrzebnego leku pacjentowi.

- Żyjemy w kraju, gdzie prawa tysięcy pacjentów onkologicznych do leczenia zgodnego z aktualną wiedzą medyczną są naruszane każdego dnia – mówi Agata Polińska, wiceprezes Fundacji Alivia. - Wprowadza się rozwiązanie, które pozornie wydaje się protezą na czas nadrobienia zaległości, a tak naprawdę jest narzędziem gnębienia chorych walczących o życie. Jako pacjentka fundamentalnie się z tym nie zgadzam – dodaje.

Fundacja Alivia opublikował na swojej stronie internetowej petycję, w której zwraca się do rządu o jak najszybszą zmianę przepisów ustawy o ratunkowym dostępie do technologii lekowych. Oczekuje, że prawo do złożenia wniosku o sfinansowanie ratunkowej terapii będą mieli sami pacjenci, którzy będą mogli skorzystać z pomocy instytucji publicznych.

Dotychczas prawo to przysługiwało szpitalom, które obawiając się długów niechętnie z niego korzystały.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.