Limity miejsc rezydenckich nie podobają się młodym lekarzom
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 08.02.2017
Źródło: KL, Ministerstwo Zdrowia, Dziennik Gazeta Prawna
- Minister zdrowia zmusza nas do specjalizacji z medycyny rodzinnej – twierdzą młodzi lekarze i rozważają emigrację. Ogłoszone przez resort zdrowia limity miejsc rezydenckich ani nie spełniają oczekiwań młodych lekarzy, ani nie realizują wniosków wynikających z map potrzeb zdrowotnych.
Wśród 1856 miejsc rezydenckich przyznanych na marcowe postępowanie kwalifikacyjne nie ma ani jednej rezydentury z położnictwa i ginekologii. Mimo że autorzy ministerialnych map potrzeb zdrowotnych uznali tę specjalizację za wymagającą pilnego odmłodzenia. - Na cały kraj przyznano też zaledwie dwie rezydentury ze stomatologii dziecięcej, choć średnia wieku lekarza tej specjalizacji wynosi 57 lat. Za to jest 457 miejsc rezydenckich z chorób wewnętrznych, 324 z medycyny rodzinnej, 230 z pediatrii i 201 z chirurgii ogólnej. Najwięcej rezydentur jest w rehabilitacji medycznej (154) i onkologii klinicznej (78). Etatów szkoleniowych z geriatrii, uznanej przez autorów map potrzeb zdrowotnych za jedną z istotniejszych specjalizacji lekarskich, resort przyznał 30 - przypomina "Dziennik Gazeta Prawna", a Damian Patecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów zauważa, że poprzez marcowe rozdanie minister zdrowia próbuje zmusić młodych lekarzy do wyboru określonej specjalizacji.
– Wysyła sygnał, że albo zostajesz lekarzem rodzinnym, bo my budujemy system oparty na rodzinnych, albo rób specjalizację na wolontariacie – tłumaczy Damian Patecki w rozmowie z "DGP". Zdaniem Pateckiego połowa rezydentur z wiosennego rozdania pozostanie niewykorzystana.
– Gdyby można było zmieniać rezydentury, tak jak to było kiedyś, pewnie znaleźliby się chętni na medycynę rodzinną. Rząd Platformy Obywatelskiej zakazał jednak zmiany rezydentury, a obecny to podtrzymał, więc nikt nie będzie ryzykował, wybierając dziedzinę daleką od swoich zainteresowań. Zdecyduje się na wolontariat albo poczeka do następnego, październikowego rozdania – uważa Damian Patecki, o czym informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Z kolei Filip Dąbrowski, przewodniczący Komisji Młodych Lekarzy Naczelnej Izby Lekarskiej, dodaje, że po informacji, iż brytyjski system opieki zdrowotnej przed Brexitem chce zatrudnić lekarzy z Europy Środkowo-Wschodniej, brzmi to jak zachęta dla młodych lekarzy do wyjazdu z Polski.
Przeczytaj także: "Patecki twierdzi, że nie będzie dobrej zmiany i zadaje trudne pytania".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
– Wysyła sygnał, że albo zostajesz lekarzem rodzinnym, bo my budujemy system oparty na rodzinnych, albo rób specjalizację na wolontariacie – tłumaczy Damian Patecki w rozmowie z "DGP". Zdaniem Pateckiego połowa rezydentur z wiosennego rozdania pozostanie niewykorzystana.
– Gdyby można było zmieniać rezydentury, tak jak to było kiedyś, pewnie znaleźliby się chętni na medycynę rodzinną. Rząd Platformy Obywatelskiej zakazał jednak zmiany rezydentury, a obecny to podtrzymał, więc nikt nie będzie ryzykował, wybierając dziedzinę daleką od swoich zainteresowań. Zdecyduje się na wolontariat albo poczeka do następnego, październikowego rozdania – uważa Damian Patecki, o czym informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Z kolei Filip Dąbrowski, przewodniczący Komisji Młodych Lekarzy Naczelnej Izby Lekarskiej, dodaje, że po informacji, iż brytyjski system opieki zdrowotnej przed Brexitem chce zatrudnić lekarzy z Europy Środkowo-Wschodniej, brzmi to jak zachęta dla młodych lekarzy do wyjazdu z Polski.
Przeczytaj także: "Patecki twierdzi, że nie będzie dobrej zmiany i zadaje trudne pytania".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.