Niemcy zabiegają o polskich lekarzy

Udostępnij:
Młodzi lekarze dostają coraz więcej ofert pracy z niemieckich szpitali. Rekrutacja Polaków to skutek dramatycznych braków kadrowych w niemieckich szpitalach.
W porównaniu z Polską lekarzy jest tam czterokrotnie więcej (ok. 420 tys.), ale podobnie jak u nas, brakuje specjalistów z najpopularniejszych dziedzin: chirurgii, kardiologii, neurologii, psychiatrii czy interny.

Oferty pracy składają przede wszystkim szpitale położone blisko granicy z Polską oraz kliniki z Północnej Nadrenii-Westfalii. Pracę tam znajdują zarówno absolwenci medycyny, jak i doświadczeni specjaliści.
– Młodzi lekarze korzystają podwójnie. Mogą specjalizować się w dziedzinie, do której dostęp w Polsce jest bardzo trudny (czyli np. neurologii czy urologii), a dostają za to większe pieniądze niż w polskim szpitalu – przyznaje Katarzyna Nowak z biura karier Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Lekarz, który zdał w Polsce państwowy egzamin lekarski, za specjalizację w niemieckim szpitalu na wstępie dostaje ok. 3,5 tys. euro (brutto) miesięcznie, czyli trzykrotnie więcej niż podstawowa pensja specjalisty w Polsce.

– Mamy teraz wysyp pośredników w ściąganiu polskich lekarzy do Niemiec. Po pierwszym boomie, który nastąpił wraz z wejściem do UE, teraz niemieckie szpitale znów masowo zabiegają o Polaków – mówi Bartosz Kosmalski z firmy rekrutacyjnej Futur1.
Zuzanna Jendryczko z firmy rekrutacyjnej Paragona: – Naszym lekarzom odpowiadają nawet oferty z małych, prowincjonalnych szpitali, bo te lecznice są wieloprofilowe, więc przed młodym lekarzem jest bogata ścieżka kariery – mówi.

Z najnowszego raportu Międzynarodowej Organizacji Zdrowia o migracji lekarzy w Europie wynika, że Polacy najczęściej wyjeżdżają pracować w Niemczech i Wielkiej Brytanii – stanowią tam ok. 10 proc. zagranicznych kadr w szpitalach (czyli ok. 1,5-2 tys.). W porównaniu z emigracyjnym boomem sprzed pięciu lat zainteresowanie pracą za granicą jest ponad dwukrotnie mniejsze, ale i tak co roku emigrację rozważa wciąż ponad 800 lekarzy (tyle zaświadczeń potrzebnych do uznania polskich kwalifikacji w innych krajach EU wydała w zeszłym roku izba lekarska).

Ale chętnych do wyjazdów może być jeszcze więcej, bo kilka dni temu niemiecka minister edukacji i nauki Annette Schavan zapowiedziała w wywiadzie dla „Financial Times Deutschland” uproszczenie procedury uznawania kwalifikacji wykształconych w krajach UE inżynierów, mechaników i informatyków, pielęgniarek i właśnie lekarzy. – Wielu z nich zostanie za granicą na stałe. Obserwujemy losy absolwentów ze starszych roczników i widzimy, że z reguły nie wracają do Polski – mówi Katarzyna Nowak z WUM.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.