Szpital zatrudniał młodych lekarzy na "śmieciówkach" i... przegrał w sądzie z ZUS-em
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 09.02.2016
Źródło: KL, Gazeta Wyborcza
Tagi: | rezydenci, rezydentury, dyżury, szpital, szpitale, wynagrodzenie, Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach, ZUS, Zakład Ubezpieczeń Społecznych |
Kielecki szpital wojewódzki musi wpłacić do kasy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych 100 tysięcy złotych. Tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Krakowie, a jako powód przyznania kary wskazał bezprawne zatrudnianie lekarzy rezydentów na "śmieciówkach".
Proces w tej sprawie to wynik kontroli, jaką ZUS przeprowadził w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Dotyczyła ona wypełniania obowiązków przez płatnika składek w zakresie ubezpieczeń społecznych. O sprawie poinformowała kielecka "Gazeta Wyborcza".
- Spór z ZUS dotyczy naszym zdaniem niezasadnie naliczonych składek za dyżury medyczne realizowane w ramach indywidualnych praktyk lekarskich. Chodzi o kilkadziesiąt osób i kilka lat wstecz [kontrola dotyczyła okresu sierpień-październik 2013 roku] - tłumaczy Anna Mazur-Kałuża, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, w rozmowie z "Wyborczą".
Mowa o rezydentach. Ich wynagrodzenie za pracę w szpitalu opłaca Ministerstwo Zdrowia. Jednak dodatkowo mają jeszcze dyżury. Odbywali je na podstawie umów cywilnoprawnych, które podpisywał z nimi szpital i od których nie odprowadzał składek. O to toczył się spór przed sądem.
- Sąd Okręgowy w Kielcach przyznał nam rację. Uznał, że nie było podstaw do naliczenia składek z tytułu ubezpieczenia społecznego od umów. Poglądu tego nie podzielił Sąd Apelacyjny w Krakowie - mówi Mazur-Kałuża w rozmowie z "Wyborczą".
W uzasadnieniu czytamy sądowym czytamy, że szpital miał obowiązek odprowadzać składki do ZUS, bo: - Zatrudniał tych lekarzy na podstawie umów o pracę, a dodatkowo z tymi, którzy prowadzili indywidualną działalność gospodarczą, zawierał umowy cywilnoprawne.
Przeczytaj więcej tekstów dotyczących rezydentów: "Uwaga, idzie młodość! Rezydenci rozmawiali z ministrem zdrowia", "Ile rezydentur dla poszczególnych województw? Sprawdź!", "Środowisko o resortowym "nie" dla jawnych pytań egzaminacyjnych", "Rezydenci wyśpiewują swoje problemy: - Człowiek na dom orze. Żona już nie może. Pyta po co nam ten ślub" i "Rezydenci: - Trafna diagnoza ministra Gowina, ale błędna terapia"
- Spór z ZUS dotyczy naszym zdaniem niezasadnie naliczonych składek za dyżury medyczne realizowane w ramach indywidualnych praktyk lekarskich. Chodzi o kilkadziesiąt osób i kilka lat wstecz [kontrola dotyczyła okresu sierpień-październik 2013 roku] - tłumaczy Anna Mazur-Kałuża, rzeczniczka Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Kielcach, w rozmowie z "Wyborczą".
Mowa o rezydentach. Ich wynagrodzenie za pracę w szpitalu opłaca Ministerstwo Zdrowia. Jednak dodatkowo mają jeszcze dyżury. Odbywali je na podstawie umów cywilnoprawnych, które podpisywał z nimi szpital i od których nie odprowadzał składek. O to toczył się spór przed sądem.
- Sąd Okręgowy w Kielcach przyznał nam rację. Uznał, że nie było podstaw do naliczenia składek z tytułu ubezpieczenia społecznego od umów. Poglądu tego nie podzielił Sąd Apelacyjny w Krakowie - mówi Mazur-Kałuża w rozmowie z "Wyborczą".
W uzasadnieniu czytamy sądowym czytamy, że szpital miał obowiązek odprowadzać składki do ZUS, bo: - Zatrudniał tych lekarzy na podstawie umów o pracę, a dodatkowo z tymi, którzy prowadzili indywidualną działalność gospodarczą, zawierał umowy cywilnoprawne.
Przeczytaj więcej tekstów dotyczących rezydentów: "Uwaga, idzie młodość! Rezydenci rozmawiali z ministrem zdrowia", "Ile rezydentur dla poszczególnych województw? Sprawdź!", "Środowisko o resortowym "nie" dla jawnych pytań egzaminacyjnych", "Rezydenci wyśpiewują swoje problemy: - Człowiek na dom orze. Żona już nie może. Pyta po co nam ten ślub" i "Rezydenci: - Trafna diagnoza ministra Gowina, ale błędna terapia"