Wojciech Kloc: Wykonujemy dziesięciokrotnie mniej operacji kręgosłupa niż w USA. W Europie zresztą też jesteśmy na ostatnim miejscu
Autor: Anita Jóźwiak
Data: 05.02.2014
Źródło: JM/AJ
Wykonujemy 17, 18 tys. operacji kręgosłupa z użyciem implantów i około 25 tys. bez implantów. Jest to dziesięciokrotnie mniej niż w USA. W Europie zresztą też jesteśmy na ostatnim miejscu – mówi prof. dr hab. n. med. Wojciech Kloc, prezydent Polskiego Towarzystwa Chirurgii Kręgosłupa.
Rozmowa z prof. dr hab. n. med. Wojciech Klocem, prezydentem Polskiego Towarzystwa Chirurgii Kręgosłupa
Ile operacji kręgosłupa wykonuje się w Polsce i jak wypadamy na tle innych krajów?
Wykonujemy 17, 18 tys. operacji kręgosłupa z użyciem implantów i około 25 tys. bez implantów. Jest to dziesięciokrotnie mniej niż w USA. W Europie zresztą też jesteśmy na ostatnim miejscu. Skuteczność sięga 80, a nawet do 95 proc. i pod tym względem nie różnimy się od innych państw wysoko rozwiniętych, a to dlatego, że stosujemy podobne techniki. Mankamentem jest duże zróżnicowanie wyposażenia technicznego ośrodków w Polsce, a także to, że mamy różne szkoły i tradycje, dopiero od niedawna to się stabilizuje i ujednolica. Ta różnorodność wynikała między innymi z niewłaściwej wyceny, a ponadto dopiero teraz dostrzeżono problem schorzeń kręgosłupa.
Z jakimi problemami i boryka się Polskie Towarzystwo Chirurgii Kręgosłupa – co należałoby zmienić i zrobić w Polsce?
Przede wszystkim zła jest wycena procedur z implantami. My proponujemy 4 grupy wycenowe. W tej chwili istnieje jedna grupa i są w niej zbyt duże rozbieżności, dlatego proponowane przez nas grupy miałyby różne wyceny. Zgłaszaliśmy przed trzema laty wnioski do NFZ, ale niestety, nie odpowiedziano nam. Będziemy jednak nadal o to walczyć, szczególnie dlatego, że chirurdzy kręgosłupa nie mają swojego konsultanta krajowego. Często i to wbrew rozsądkowi reprezentują nas konsultanci ds. neurochirurgii i ortopedii, a dla nich ma to marginalne znaczenie. Zresztą sam system JPG pokazuje, na jakim poziomie znajduje się polska medycyna i jej efektywność w porównaniu z innymi krajami.
Ilu lekarzy zrzesza towarzystwo?
Mamy 280 członków, są to lekarze z każdego województwa, towarzystwo jest podzielone na 4 regiony: południowy, północny, wschodni i zachodni. Zjazdy odbywają się co dwa lata, a w okresie międzyzjazdowym organizowane są spotkania regionalne. Twórcami towarzystwa w 2008 r. byli prof. Daniel Zarzycki z Zakopanego i Andrzej Radek z WAM w Łodzi. Najbardziej doświadczeni chirurdzy kręgosłupa młodej generacji, stworzyli polską szkołę chirurgii kręgosłupa. W czerwcu odbędzie się III edycja tej szkoły.
Jak wygląda kwestia rehabilitacji pacjentów po operacjach?
To tragedia. Najbardziej wymagający chorzy zalegają na oddziałach chirurgicznych zamiast być skierowani szybko na rehabilitację. Zwłaszcza chorzy po wypadkach, często z masywnymi objawami neurologicznymi. Oni powinni systemowo trafiać na oddziały rehabilitacji. W Szwajcarii chorzy już w 5. dobie po operacji są przenoszeni na oddziały rehabilitacyjne, natomiast u nas zalegają na oddziałach chirurgicznych, które nie są do rehabilitacji przeznaczone.
W jakim zakresie chirurgii kręgosłupa Polska jest dobrze przygotowana, ma zaplecze, kompetencje, a gdzie należy zwiększyć nakłady, zmodernizować szpitale, doposażyć?
To jest na przykład tak, że w woj. pomorskim oddziały mają sprzęt na światowym poziomie, natomiast bardzo niskie kontrakty na leczenie. W Szczecinie stoi pusty oddział, który nie ma kontraktu, a jest bardzo dobrze wyposażony. Notabene był on budowany pod auspicjami obecnego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza.
Na czym polega specyfika polskiej szkoły chirurgii kręgosłupa?
Polska szkoła wzoruje się na organizacji AOSpine i wszyscy wykładowcy są jej członkami. Zadaniem szkoły jest ujednolicenie systemu rozpoznawania schorzeń kręgosłupa, wskazań do leczenia operacyjnego i zachowawczego, a także ujednolicenie sposobów leczenia z wykorzystaniem najnowszych technik. Biorąc pod uwagę potencjał szkoły i przy tym jednoczesny brak zrozumienia ze strony administracji medycznej, niestety stwarza to trudności w promowaniu polskich osiągnięć na arenie międzynarodowej, co jest smutne i przykre, bo mamy wielu wybitnych fachowców i niemałe osiągnięcia.
Jakich zmian systemowych oczekuje się w zakresie chirurgii kręgosłupa?
W Polsce jest za dużo małych oddziałów, oddziałów niedostatecznie wyposażonych oraz brakuje standardów postępowań, które przyczyniłyby się do poprawy skuteczność leczenia, Chirurgia kręgosłupa dotyczy głównie pacjentów młodych - średnia wieku to 40 lat. Jest to największa grupa pacjentów. Dlatego powinno się wykonywać operacje w ośrodkach o dużym doświadczeniu i odpowiednim wyposażeniu. Powinno się zwiększyć rolę Centrum Urazowego dla chorych urazowych i dostępność do nowoczesnych technologii operacyjnych.
Jak podejmuje się decyzje dotyczące sposobu i wyboru techniki w operacjach kręgosłupa?
W tej chwili największą rolę odgrywa medycyna małoinwazyjna, techniki przezskórne z użyciem nawigacji i tomografii śródoperacyjnej oraz śródoperacyjny neuromonitoring.
Rozmawiał Janusz Maciejowski
Ile operacji kręgosłupa wykonuje się w Polsce i jak wypadamy na tle innych krajów?
Wykonujemy 17, 18 tys. operacji kręgosłupa z użyciem implantów i około 25 tys. bez implantów. Jest to dziesięciokrotnie mniej niż w USA. W Europie zresztą też jesteśmy na ostatnim miejscu. Skuteczność sięga 80, a nawet do 95 proc. i pod tym względem nie różnimy się od innych państw wysoko rozwiniętych, a to dlatego, że stosujemy podobne techniki. Mankamentem jest duże zróżnicowanie wyposażenia technicznego ośrodków w Polsce, a także to, że mamy różne szkoły i tradycje, dopiero od niedawna to się stabilizuje i ujednolica. Ta różnorodność wynikała między innymi z niewłaściwej wyceny, a ponadto dopiero teraz dostrzeżono problem schorzeń kręgosłupa.
Z jakimi problemami i boryka się Polskie Towarzystwo Chirurgii Kręgosłupa – co należałoby zmienić i zrobić w Polsce?
Przede wszystkim zła jest wycena procedur z implantami. My proponujemy 4 grupy wycenowe. W tej chwili istnieje jedna grupa i są w niej zbyt duże rozbieżności, dlatego proponowane przez nas grupy miałyby różne wyceny. Zgłaszaliśmy przed trzema laty wnioski do NFZ, ale niestety, nie odpowiedziano nam. Będziemy jednak nadal o to walczyć, szczególnie dlatego, że chirurdzy kręgosłupa nie mają swojego konsultanta krajowego. Często i to wbrew rozsądkowi reprezentują nas konsultanci ds. neurochirurgii i ortopedii, a dla nich ma to marginalne znaczenie. Zresztą sam system JPG pokazuje, na jakim poziomie znajduje się polska medycyna i jej efektywność w porównaniu z innymi krajami.
Ilu lekarzy zrzesza towarzystwo?
Mamy 280 członków, są to lekarze z każdego województwa, towarzystwo jest podzielone na 4 regiony: południowy, północny, wschodni i zachodni. Zjazdy odbywają się co dwa lata, a w okresie międzyzjazdowym organizowane są spotkania regionalne. Twórcami towarzystwa w 2008 r. byli prof. Daniel Zarzycki z Zakopanego i Andrzej Radek z WAM w Łodzi. Najbardziej doświadczeni chirurdzy kręgosłupa młodej generacji, stworzyli polską szkołę chirurgii kręgosłupa. W czerwcu odbędzie się III edycja tej szkoły.
Jak wygląda kwestia rehabilitacji pacjentów po operacjach?
To tragedia. Najbardziej wymagający chorzy zalegają na oddziałach chirurgicznych zamiast być skierowani szybko na rehabilitację. Zwłaszcza chorzy po wypadkach, często z masywnymi objawami neurologicznymi. Oni powinni systemowo trafiać na oddziały rehabilitacji. W Szwajcarii chorzy już w 5. dobie po operacji są przenoszeni na oddziały rehabilitacyjne, natomiast u nas zalegają na oddziałach chirurgicznych, które nie są do rehabilitacji przeznaczone.
W jakim zakresie chirurgii kręgosłupa Polska jest dobrze przygotowana, ma zaplecze, kompetencje, a gdzie należy zwiększyć nakłady, zmodernizować szpitale, doposażyć?
To jest na przykład tak, że w woj. pomorskim oddziały mają sprzęt na światowym poziomie, natomiast bardzo niskie kontrakty na leczenie. W Szczecinie stoi pusty oddział, który nie ma kontraktu, a jest bardzo dobrze wyposażony. Notabene był on budowany pod auspicjami obecnego ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza.
Na czym polega specyfika polskiej szkoły chirurgii kręgosłupa?
Polska szkoła wzoruje się na organizacji AOSpine i wszyscy wykładowcy są jej członkami. Zadaniem szkoły jest ujednolicenie systemu rozpoznawania schorzeń kręgosłupa, wskazań do leczenia operacyjnego i zachowawczego, a także ujednolicenie sposobów leczenia z wykorzystaniem najnowszych technik. Biorąc pod uwagę potencjał szkoły i przy tym jednoczesny brak zrozumienia ze strony administracji medycznej, niestety stwarza to trudności w promowaniu polskich osiągnięć na arenie międzynarodowej, co jest smutne i przykre, bo mamy wielu wybitnych fachowców i niemałe osiągnięcia.
Jakich zmian systemowych oczekuje się w zakresie chirurgii kręgosłupa?
W Polsce jest za dużo małych oddziałów, oddziałów niedostatecznie wyposażonych oraz brakuje standardów postępowań, które przyczyniłyby się do poprawy skuteczność leczenia, Chirurgia kręgosłupa dotyczy głównie pacjentów młodych - średnia wieku to 40 lat. Jest to największa grupa pacjentów. Dlatego powinno się wykonywać operacje w ośrodkach o dużym doświadczeniu i odpowiednim wyposażeniu. Powinno się zwiększyć rolę Centrum Urazowego dla chorych urazowych i dostępność do nowoczesnych technologii operacyjnych.
Jak podejmuje się decyzje dotyczące sposobu i wyboru techniki w operacjach kręgosłupa?
W tej chwili największą rolę odgrywa medycyna małoinwazyjna, techniki przezskórne z użyciem nawigacji i tomografii śródoperacyjnej oraz śródoperacyjny neuromonitoring.
Rozmawiał Janusz Maciejowski