W cukrzycy liczy się nie tylko technologia – konieczny jest złoty środek
Klaudia Torchała/Serwis Zdrowie. Postaw na Wiedzę!
Tagi: | cukrzyca, diabetologia, pompa insulinowa, analogi GLP1, monitorowanie glikemii, CGM, Katarzyna Cyranka |
Cukrzyca to choroba, która wymaga samodyscypliny, ciągłej kontroli i podejmowania wielu decyzji terapeutycznych. Czy przy wykorzystaniu nowych technologii możliwy jest „dialog” trzustki i mózgu w sprawie utrzymania optymalnej glikemii? A może zbytnia ufność w nowoczesne rozwiązania to ślepa uliczka?
Życie z cukrzycą nie jest łatwe
Cukrzycy, szczególnie typu 1, gdy trzustka przestaje produkować niezbędny do życia hormon – insulinę, towarzyszyć może zwiększony poziom lęku. Dotyczyć on może potencjalnych powikłań czy postępowania niezgodnego z zaleceniami lekarza. Wiele razy w ciągu doby trzeba podejmować decyzje terapeutyczne, by utrzymać glikemię w normie, oraz wykonywać czynności związane z „obsługą” tej choroby – wymieniać sprzęt wspierający terapię (wkłucia i sensory).
Należy również pilnować zrównoważonej diety, wyliczać insulinę do posiłku i podawać podskórnie jej odpowiednie dawki (bolusy), a w przypadku gwałtownego spadku glikemii szybko reagować i dosładzać się, by nie doszło do utraty przytomności. To ciągła mobilizacja nie tylko osób z cukrzycą, ale też ich bliskich, którzy mogą czuć się po jakimś czasie wypaleni emocjonalnie.
– Życie z cukrzycą bywa trudne. To jest choroba przewlekła, ma swoje wyzwania, czasem nieprzyjemne strony. Wpływa na poziom stresu, emocji, napięcia – zauważa dr hab. n. med. Katarzyna Cyranka, psycholog kliniczny, certyfikowany psychoterapeuta i psychoanalityk jungowski, przewodnicząca Sekcji Psychodiabetologii Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego i kierownik Poradni Psychologicznej Dorosłych Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
W sukurs idą nowe technologie
Czy postęp, który dokonał się w ostatnich latach w diabetologii, odciąża pacjentów i zmniejsza stres cukrzycowy? Na pewno istotny jest dostęp do nowoczesnych technologii, które pozwalają monitorować poziom cukru w czasie rzeczywistym i dają możliwość ustawiania alarmów na wypadek spadku lub wzrostu glikemii poza ustalony przedział.
Jednocześnie zmieniło się podejście do oceny wyników terapii. Dziś już rozumiemy, że dla oceny wyrównania cukrzycy nie wystarczą tylko parametry glikemii zgodne z przyjętymi wytycznymi, ważny jest też aspekt psychiczny. Liczy się dobrostan psychiczny i jakość życia pacjenta. To czy osiąga zadowolenie w różnych obszarach życia.
– Pacjent, który ma wartości prawidłowe glikemii, zgodne z zaleceniami, a jest osobą nieszczęśliwą, zablokowaną życiowo, nielubiącą cukrzycy, niezdolną do realizowania marzeń i celów, nie jest pacjentem dobrze leczonym i wyrównanym – stwierdza psycholog.
Zwraca też uwagę, że na pewnych etapach choroby pacjent może czuć niepokój, stres, niechęć. Z czasem może dochodzić nawet do wypalenia.
Każdy stan spadku i wzrostu poziomu cukru poza przyjęty przedział (hipoglikemia i hiperglikemia) mogą być odbierane jako stres nie tylko na poziomie emocjonalnym, ale też fizjologicznym.
– Wiele publikacji pokazuje, że zastosowanie zaawansowanych technologii w populacji pacjentów z cukrzycą typu 1 pomaga obniżać poziom stresu cukrzycowego – zaznacza dr hab. n. med. Katarzyna Cyranka.
Złoty środek
Ekspertka przestrzega jednak przed przyjmowaniem skrajnych postaw: nadmiernym zawierzeniem technologii albo ciągłym weryfikowaniem wyników. W podejściu do leczenia sprawdza się arystotelesowy złoty środek.
– Chodzi o to, by pacjenci dali szansę urządzeniu. Nauczyli się go, zrozumieli, jak działa i zaufali jego skuteczności, zachowując przy tym pewną dozę czujności – wyjaśnia.
I tutaj pojawia się pewna pułapka. Technologia wspiera, ale może męczyć, np. poprzez wibracje, alarmy, powiadomienia. Dla wielu osób to pomocne, ale niektóre mogą męczyć i przynosić wręcz odwrotny skutek. Przestają na nie reagować. Czy jest w takim razie jakieś wyjście z tej sytuacji?
– W jednej z publikacji przyznano, że najskuteczniejszym sposobem zminimalizowania zmęczenia alarmami (alarm fatigue) jest unikanie sytuacji, które zmuszają system do ich uruchomienia. Ale ważne jest przede wszystkim rozsądne korzystanie z alarmów – kluczem jest właściwa edukacja w tym zakresie i indywidualne podejście do ustawień alarmów – podsumowuje psycholog.
Wypalenie cukrzycowe?
Jeśli pacjent nie zadba o minimalizowanie stresu cukrzycowego poprzez chociażby zmianę metody leczenia czy wsparcie psychologiczne, to może przerodzić się on w bardziej poważny stan – stan wypalenia cukrzycowego.
– To poważniejsza sytuacja. Tutaj nie tylko pacjent ma trudność emocjonalne związaną z cukrzycą, ale zaczyna także unikać leczenia, zaniedbywać właściwą kontrolę ze względu na wyczerpanie cukrzycą. Pacjent czuje się tak, jakby „skończyło mu się paliwo”. Na poziomie emocjonalnym dominuje lęk, frustracja, zniechęcenie, bezradność smutek. Na poziomie wyrównania cukrzycy następuje rozluźnienie kontroli, zaniedbywanie wizyt u lekarza. Ten stan wymaga najczęściej dłuższego wsparcia psychologicznego, czasami psychoterapii – wyjaśnia dr Cyranka.
Jednocześnie ekspertka zaznacza, że jeśli zaniedba się moment wypalenia, to jest duże prawdopodobieństwo, że u pacjenta rozwinie się depresja. Mogą za nią odpowiadać różne mechanizmy.
– Depresja może być markerem stanu zapalnego, czyli mogą stać za nią mechanizmy biologiczne albo mechanizmy związane z brakiem akceptacji choroby, gdy pacjent nie zaadaptował się do niej właściwie. Pozostaje on wówczas na etapie zaprzeczenia lub odrzucenia – wyjaśnia ekspertka. Dodaje, że w takich przypadkach często potrzebna jest już opieka psychiatry i wsparcie farmakologiczne.
W materiale wykorzystano wystąpienie dr hab. Katarzyny Cyranki 20 kwietnia br. podczas konferencji Cukrzyca Tech Fest.