Media: W resorcie coraz większy wpływ uzyskują ludzie z koncernów farmaceutycznych

Udostępnij:
- W departamencie polityki lekowej Ministerstwa Zdrowia zapada coraz więcej decyzji pod dyktando koncernów farmaceutycznych, a wpływy zyskują związani z nimi ludzie – alarmują media.
Takie zarzuta stawia „Gazeta Wyborcza” i „Fakt”.

Departament polityki lekowej (DPL) negocjuje z firmami farmaceutycznymi, które leki dostajemy na receptę i ile za nie płacimy. Podlega wiceministrowi zdrowia Marcinowi Czechowi, wykładowcy Politechniki Warszawskiej, który pracował w firmach farmaceutycznych Servier i Novo Nordisk.

- Od czasu, gdy PiS przejął władzę, departament przeszedł trzęsienie ziemi – odeszło lub zostało wyrzuconych 33 pracowników, czyli trzy czwarte wszystkich zatrudnionych – informuje „Gazeta Wyborcza”.

Wiceminister Czech nie widzi w tym problemu. Twierdzi, że przed objęciem przez niego stanowiska jesienią zeszłego roku sytuacja w DPL „była nieprawidłowa”, a teraz jest o wiele lepiej. "Wyborcza" przypomina, że w styczniu wiceminister wyrzucił dyrektorkę departamentu Izabelę Obarską i zatrudnił na jej miejsce Igę Lipską. Z perspektywy czasu nie okazało się to posunięciem fortunnym. Iga Lipska już nie pracuje.

Edyta M., naczelnik w Departamencie Polityki Lekowej, informowała swoich szefów o nieprawidłowościach w refundacji leków. A media oskarżają, że jej zwolnienie z pracy mogło mieć z tym związek.

"Fakt" informuje, że Edyta M. wydała negatywną opinię na temat objęcia refundacją i ustalenia ceny urzędowej m.in. dla leków Gilenya („została wydana decyzja o objęciu refundacją i ustaleniu ceny urzędowej przedmiotowego leku ze złamaniem art. 13 ust. 3 i 4 ustawy o refundacji leków”) czy Pradaxa („decyzja z naruszeniem art. 13 ust. 2 ustawy o refundacji”). - Cytaty pochodzą z listu, który minister Szumowski otrzymał od urzędniczki w maju – pisze „Fakt”.

- Zaczęłam być szykanowana w pracy i rozpoczął się mobbing – skarży się Edyta M.

Resort zdrowia wdrożył procedurę antymobbingową, ale nękania nie stwierdził. - Nic dziwnego – komisja działała w ekspresowym tempie i, zdaniem naszych informatorów, od początku było wiadomo, czym się skończy. Niewygodną urzędniczkę zwolniono. Kilka dni później stanowisko straciła także dyrektorka Lipska. Ale złe dla podatnika decyzje pozostają w mocy – pisze „Fakt”.

Zarzuty „Faktu” resort już dementował, przyznając, że co prawda w departamencie doszło do konfliktu, ale decyzje wydawane były zgodnie z procedurami. „Na wszelki wypadek” resort poprosił CBA o dokonanie niezależnej od siebie oceny.

Zastrzeżenia „Gazety Wyborczej” dotyczą decyzji refundacyjnych leków Gilenya, Opdivo, Pradaxa i Xarelto.
Do zarzutów tej gazety, która twierdzi, że koncerny farmaceutyczne mają wpływ na decyzje refundacyjne Ministerstwo Zdrowia jeszcze się nie odniosło.

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.